Sztuczna inteligencja wkrada się w kolejne dziedziny naszego życia. Jako że badania wskazują, iż użytkownicy pozytywnie odnoszą się do niej jako asystenta codziennego życia, który ułatwia pracę, czy zwiększa satysfakcję z “lifestylowych” przyjemności, Huawei postawił na rozwój tej funkcjonalności w swoich smartfonach. Zobaczymy, jak sprawdzają się w trybie 24/7 na bazie doświadczeń użytkowników modeli obu serii. Skupimy się również na wersjach Pro obu serii.
Nie będziemy zbytnio epatować danymi dotyczącymi baterii, czy innych osiągów, ponieważ te można znaleźć wszędzie w internecie. Skupimy się za to przede wszystkim na doświadczeniach użytkowników, którym niekoniecznie wiele mówią poszczególne cyfry, a o ich wyborze decyduje dopasowanie sprzętu do faktycznych potrzeb.
- Mocne smartkombajny
W ciągu ostatnich kilku miesięcy na rynku pojawiły się dwie serie smartfonów od Huawei z wbudowaną sztuczną inteligencją Mate10 oraz P20. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że tak krótki odstęp między dwoma premierami jest nieuzasadniony. Okazuje się, że decyzja koncernu się broni. Jak? O tym później.
Na początek zdecydowaliśmy się podkreślić… silną baterię. To bardzo ważna kwestia dla wszystkich używających smartfonów i koncern ją bardzo dobrze zaadresował. Urządzenia obu serii są wytrzymałe i jest to ich niebagatelna zaleta – zarówno do intensywnego użytkowania, jak i obsługi mocy obliczeniowych. Obie serie satysfakcjonują swoich użytkowników czasem pracy, nawet przy angażującym użyciu. Obok pojemnej baterii mamy do dyspozycji również funkcję SuperCharge, czyli naprawdę szybkiego ładowania, przetestowanego w akcji.
- Prezentacje na smartfonie
Warto podkreślić m.in. możliwość przeprowadzenia prezentacji wyłącznie z użyciem smartfona. Biznesmeni, z którymi rozmawialiśmy o ich doświadczeniach z Mate10 Pro wskazywali, że na prezentacje zdarzało im się przychodzić bez laptopa i, ku zaskoczeniu zgromadzonych odpalali i przeprowadzali ją z pomocą właśnie smartfona. Prawdziwa biznes-mobilność oferowana również przez drugą generację „inteligentnej” maszyny. Łatwa projekcja jest możliwa dzięki temu, że telefon pozwala na podłączenie przejściówki ze złącza USB Type-C na wyjście wideo (np. HDMI).
Co okazywało się ważne dla użytkowników, to optymalizacja użycia aplikacji. Te używane częściej funkcjonują szybciej, gdyż AI przeprowadza optymalizację systemu, aby był dopasowany do potrzeb swojego użytkownika. W efekcie wraz z upływem czasu i wspólnej aktywnej współpracy smartfon dokonuje „customizacji” pod swojego właściciela.
Wśród ciekawostek, o których warto wspomnieć w modelu P20 mamy do dyspozycji m.in. funkcję inteligentnego pilota, który pozwala na sterowanie np. telewizorem za pomocą portu IR w telefonie. W celu zapewnienia bezpieczeństwa przed niepożądanymi osobami, przydatne mogą okazać się: „sejf plików”, czyli funkcja szyfrujące wybrane dane, a także „blokada aplikacji”, pozwalająca zabezpieczyć wybrane apki przed niepowołanym uruchomieniem.
Ponadto zainstalowany jest czytnik linii papilarnych pod ekranem, a telefon potrafi wykrywać, czy aktualnie trzymamy go w dłoni. Sławne wcięcie, które upodabnia P20 do najnowszego konkurenta z Kalifornii może zostać ukryte poprzez zmianę koloru paska, dzięki rozwiązaniom oled’owym.
- Fotografia… robi robotę
Możliwości fotograficzne serii Mate10 są duże, ale w przypadku najnowszej serii P20 nie da się inaczej określić niż potężne. Dla amatora selfie, zdjęć rodzinnych, podróży, miejskiego życia, czy ogólnie lifestyle potencjał tego smartfona jest na poziomie profesjonalnym.
P20 „was born to make a photo” i po prostu robi zdjęcia o bardzo wysokiej jakości, a przy tym samodzielnie poprawia, wyostrza i dokonuje innych działań w celu najlepszego efektu. Oferuje naprawdę wyjątkowy tryb nocny, który pozwala na znakomite zdjęcia w ciemnym otoczeniu. Nocne zdjęcia P20 robią naprawdę wielkie wrażenie.
Urządzenie identyfikuje ponadto otoczenie, czyli rozpoznaje np. śnieg leżący na ziemi i optymalizuje zdjęcie. Opcja kompozycji wspomagana przez AI. Trzy tylne aparaty pozwalają na świetne ujęcia zbliżeniowe. Naprawdę mocny aparat z przodu urządzenia zadowoli fanki i fanów zdjęć selfików (24 megapiklese i doświetlenie portretowe 3D oraz upiększenie twarzy, wspomagane przez sztuczną inteligencję).
Nowością w zaawansowanym systemie aparatów Huawei jest 4D Predictive Focus. W tym trybie aparat przewiduje kolejne ruchy poruszającego się obiektu i błyskawicznie dostosowuje punkt ostrości.
Huawei przewidział w P20 aż 500 scenariuszy w 19 trybach scenerii dla najczęściej wykonywanych trybów foto. Na podstawie rozpoznanych scenariuszy i obiektów smartfon będzie sugerował, w jaki sposób najlepiej kadrować w danej sytuacji.
Co istotne, producent pokazuje nam, że niemal na każdym kroku jest bezkompromisowy jeśli chodzi o maksymalizację doznań użytkownika. Wyeliminowanie drgań ręki dzięki “inteligentnej” stabilizacji to znakomita wiadomość dla wielu osób, których natura nie obdarzyła chirurgiczną precyzją.
Huawei swoje osiągi w fotografii zawarł w AI Master Photography. Szef Huawei Consumer Business Group podczas premiery w Paryżu wskazał, że wkrótce będzie można go zastosować również do Huawei Mate 10 Pro jako ulepszenie.
- Piękny design
Huawei projektuje nie tylko potężne wnętrze swoich inteligentnych maszyn. Design urządzeń również bardzo satysfakcjonuje. Najnowszy Huawei P20 Pro dostępny jest w zupełnie nowym, efektownym kolorze – Twilight, uzyskanym dzięki nałożeniu na siebie kilku warstw tworzywa NVMC.
Dzięki temu światło padające na obudowę smartfona za każdym razem odbija się pod innym kątem, powodując przejścia tonalne od niebieskiego do purpurowego. Urządzenia wyposażone są w wyświetlacze Huawei FullView.
W P20 zastosowano ekran o rozdzielczości 5,8 cala, a w P20 Pro 6,1 cala. Ramki, okalające wyświetlacz zostały maksymalnie zminimalizowane, a rogi elegancko zaokrąglone, aby smartfon pewnie leżał w dłoni. Oba urządzenia dostępne będą w kolorach Black i Midnight Blue. P20 dostępny będzie również w kolorze Pink Gold, natomiast Twilight zarezerwowany został dla P20 Pro.
- Najwyższe cele
Oba flagowce chińskiego koncernu to jasny sygnał dla wszystkich, że Huawei ma najwyższe globalne ambicje. Dobrze ujął to szef Huawei Consumer Business Group Jim Xu podczas niedawnej premiery serii P20 w Paryżu podkreślając, że koncern wierzy, iż osiągnie sukces tam nie udało się to dotychczas innym największym graczom na rynku smartfonów.
Prezes Huawei CBG zaznaczył, że fotografia i oprogramowanie w smartfonie ma dla koncernu wiodącą rolę. Dążeniem koncernu jest również ciągłe poprawianie wydajności i automatyczne rozwiązywanie problemów, które mogą wystąpić z codziennego użytkowania. Dlatego Huawei intensywnie pracuje ponadto nad badaniami i rozwojem chipsetu Kirin. Wśród istotnych kwestii szef Huawei CBG wymienił również atrakcyjny wygląd coraz lepszych urządzeń.
„Zainwestowaliśmy dużo w wejście na rynek europejski. Uczyliśmy się na własnych błędach, ale nigdy nie zrezygnowaliśmy z próby wzmocnienia naszej marki. W ciągu najbliższych dwóch lat jesteśmy gotowi na jeszcze większe rzeczy, dążąc do szczytu. Z pewnością niektórzy konkurenci są bardzo agresywni w polityce cenowej w niektórych krajach. Jednak mamy wyjątkowe DNA. Stawiamy na jakość i serwis. To nie przypadek, że przedstawiciele czterech największych dostawców telekomunikacyjnych w Europie powitali nas z zadowoleniem przy okazji premiery oficjalnej serii P20. Naszym celem są nie tylko niskie ceny. Staramy się budować długoterminowe relacje z rynkiem i konsumentami. To nas wyróżnia” – podkreślił pan Xu.
- Nasze wnioski…
…z obcowania ze smartfonami obu serii odpowiadają na postawione na początku pytanie czy okres między premierami dwóch „przełomowych” smartfonów nie jest zbyt krótki. Uważamy, że nie gdyż obie serie są wyraźnie inaczej pozycjonowane. Mate10 Pro to jak sama nazwa wskazuje świetny kumpel szczególnie ludzi biznesu. Seria P20 to sprzęt, który ma umacniać i dokumentować wrażenia lifestyle’owe. Ich sprzedaż może się nawzajem napędzać (są konkurencyjne cenowo na tle odpowiedników oferowanych przez innych czołowych graczy). Pamiętajmy również, że obie serie oferują tańsze wersje Lite. Tańsze ale wyposażone w naprawdę wiele zalet najdroższych maszyn.
Czego jeszcze możnaby oczekiwać po tych urządzeniach, które stanowią znakomitą platformę dla aktywności biznesowych i lifestylowych?
Większej liczby aplikacji wykorzystujących sztuczną inteligencję zaszytą w smartfonach. Można sobie wyobrazić wiele software’owych udogodnień, dzięki którym biznes jest efektywniejszy, bardziej przewidywalny i tworzy dodatkową wartość.
Jako przykład można podać chociażby skan kół i opon TIR-a przez kierowcę przed kursem. Siła AI może pomóc w wyeliminowaniu ryzyk, które niekoniecznie wpadną w “nieuzbrojone” oko nawet najbardziej doświadczonego szofera. Tego typu przykłady można mnożyć.
Interesującym rozwinięciem AI byłby również asystent z funkcją głosową, jak sławna Siri. To dodatkowy potencjał na budowanie więzi z własnym urządzeniem mobilnym.
W przypadku Mate10 Pro nie można zwiększyć pamięci smartfona, co dla biznesmenów może po pewnym czasie użytkowania okazać się uciążliwe.
Niemniej obie serie wynoszą wrażenia z doświadczenia użytkowania na nowy poziom potwierdzając najwyższe ambicje swojego producenta.