Wydawca gier komputerowych All in! Games istnieje dopiero od 2018 roku, ale już teraz przebija się do czołówki polskich firm w tej branży. Po połączeniu ze spółką Setanta jest notowany na Głównym Rynku GPW, z kapitalizacją w okolicach 800mln złotych (stan na początek sierpnia 2020), ma w szerokim portfolio jeden z najbardziej oczekiwanych tytułów tego roku i współpracuje z czołowymi firmami gamingowymi na świecie.
„Porównanie naszej fuzji z Setantą do transakcji jaką przeprowadził CD Projekt z Optimusem w 2011 roku jest zasadne, jednak jako wydawca mamy kompletnie inny model biznesowy. Wydawanie 10 gier rocznie rodzi inne możliwości, ale i trudności, niż wydawanie jednej dużej gry raz na kilka lat” – tłumaczy Piotr Żygadło, CEO All in! Games.
Spod skrzydeł krakowskiej firmy na rynek trafiły już takie tytuły jak Tools Up! (studio The Knights of Unity), Deadlings (Nimibi Studios/One More Level), Little Racer (The Knights of Unity), Daymare: 1998 (Invader Studios, Destructive Creations), czy też It came form space and ate our brains (Triangle Studios).
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Trendy na rynku gamingowym wg All in! Games
Ostatnio dołączył do nich kolejny tytuł, inspirowany twórczością Franza Kafki, Metamorphosis (Ovid Works). Jest to logiczna gra platformowa, w której gracz pokonuje kolejne etapy z perspektywy małego insekta.
Dotychczas największą popularnością cieszył się Tools Up!, którego sprzedaż przekroczyła 100 tysięcy sztuk.
„Gra ta radzi sobie bardzo dobrze, graczom się podoba i planujemy wydać do niej dodatek oraz darmowe demo. Jesteśmy przekonani, że po tych nowych mini-premierach zainteresowanie nią wzrośnie. Szczególnie w okresie przedświątecznym, gdyż jest to pro-rodzinny produkt – wyjaśnia Piotr Żygadło.
Ghostrunner polskim hitem
Tools Up! notuje dotychczas najlepsze wyniki sprzedażowe, ale wszystko wskazuje na to, że pobije je głośny Ghostrunner. Zbiera on bardzo dobre recenzje od graczy i dziennikarzy oraz regularnie wspina się na Liście Życzeń na platformie Steam, zbliżając się do pierwszej „20”. W tym, by w pełni wykorzystać jego potencjał pomoże współpraca z 505 Games, zwycięzcą globalnego rankingu Metacritic w kategorii wydawnictw za rok 2019.
„505 Games to jeden z liderów na światowym rynku, więc cieszymy się, że postanowił zainwestować w ten projekt. Warto podkreślić, że to oni zgłosili się do nas z propozycją. My nie poszukiwaliśmy dodatkowego partnera, ale uznaliśmy, że taka współpraca będzie dla nas i wyników gry korzystna. Na razie widzimy, że była to dobra decyzja, gdyż obie strony nawzajem się od siebie uczą i na każdym etapie prac widać, że jest to współpraca na rzecz wspólnego celu. Jeśli sami bylibyśmy w stanie sprzedać milion kopii, to z nimi sprzedamy trzy miliony – dodaje CEO All in! Games.
Bieg za Ghostrunnerem
Łącznie w portfelu All in! Games jest około 20 gier (na platformy PS4, Xbox, Nintendo Switch oraz PC) i część z nich wyszła już we Wczesnym Dostępie, jak np. Fort Triumph (CookieByte Entertainment), czy Arboria (Dreamplant).
Najnowszą premierą jest wspomniany wcześniej Metamorphosis, a w ciągu najbliższych miesięcy do graczy trafi Paradise Lost (PolyAmorous), który rozgrywa się świecie, w którym II wojna światowa nigdy się nie skończyła, dziesiątki lat po nuklearnym holokauście. W tych tytułach krakowska firma również widzi duży potencjał sprzedażowy.
Nieco dłużej na swoją premierę poczeka m.in. Alaloth – Champions of The Four Kingdoms, czy też Red Wings: Aces of the sky. Ta druga gra została wyprodukowana przez wewnętrzne studio developerskie All in! Games, jest już dostępna na Nintendo Switch, ale wyjdzie także na pozostałe platformy. W kolejce jest też kilka innych tytułów, wobec których zarząd ma duże oczekiwania, ale nie zostały one jeszcze oficjalnie ogłoszone.
DNA firmy
Firma celuje w wydawanie ok. dziesięciu tytułów rocznie i nie chce grać bezpiecznie. Jak tłumaczy Piotr Żygadło, mając więcej produktów w portfolio, można eksperymentować i potencjalnie trafić z hitem.
„Stawiamy przede wszystkim na młode zespoły deweloperskie, o dużych ambicjach, chcące cały czas przesuwać swoje granice i pozytywnie zaskakiwać rynek. Nie skupiamy się na jednym, konkretnym gatunku, choć większość naszych tytułów ma wspólny mianownik, jakim są niestandardowe historie. Chcemy opowiadać wyjątkowe opowieści, rzadko spotykane w głównym nurcie” – zaznacza szef firmy.
Strategia All in! Games uwzględnia też urządzenia najnowszej generacji, takie jak PS5, czy też Xbox Series X. Niedługo będą one standardem i nie można pomijać ich w planowaniu długofalowym. Spółka, jako jedna z pierwszych w Polsce, podpisała umowę z Sony Interactive Europe, w ramach której otrzymała licencję na opracowywanie, publikowanie, wytwarzanie, wprowadzanie na rynek, marketing, dystrybucję oraz sprzedaż gier przeznaczonych na platformę PlayStation 5.
All in w e-sport
All in! Games nie zapomina też o e-sporcie, tym bardziej, że jego rola w okresie pandemii jeszcze bardziej wzrosła. W zeszłym roku firma została sponsorem tytularnym e-sportowej sekcji Wisły Kraków, a plany ma jeszcze szersze.
„Nie jest tajemnicą, że to bardzo dochodowa branża. Poza tym, przy tak zróżnicowanym portfolio jak nasze, na horyzoncie pojawiają się różne interesujące możliwości zaistnienia na polu sportu elektronicznego. Jeżeli tylko uda nam się sfinalizować umowy, to wkrótce będziemy mieć coś ciekawego do ogłoszenia – zapowiada Piotr Żygadło. – Bycie sponsorem Wisły Kraków otworzyło nam wiele drzwi, nawiązaliśmy nowe relacje w środowisku i dało dostęp do wykorzystywania infrastruktury klubu do naszych celów marketingowych, jak np. organizacja konferencji. Trzeba też pamiętać, że e-sportowcy to często popularni streamerzy, co też jest dla nas dużą wartością – podsumowuje prezes.