Mariusz Gola, dyrektor sprzedaży, HP Inc Polska w komentarzu o potencjale druku 3D.
Ostatnie miesiące były czasem zmian i adaptacji, odczuli to zarówno producenci, jak i ich klienci, czy też konsumenci poszczególnych firm. Wydarzenia związane z COVID-19 stały się motorem napędzającym dla kolejnych innowacji, nie tylko w dziedzinie technologii. W odpowiedzi na brak podstawowych przedmiotów do ochrony zdrowia, przeobrażeniu musiał ulec cały globalny łańcuch dostaw.
W prawie każdym kraju na świecie druk 3D stanowił część tego procesu. Po raz pierwszy technologia druku 3D stała się częścią codziennego życia dla tak ogromnej liczby osób. Dla wielu z nich to pierwsze zetkniecie się z tym innowacyjnym rozwiązaniem, dzięki któremu mogli sprawdzić jak wyglądają i jak funkcjonują takie przedmioty codziennego użytku jak np. maski i osłony stosowane do ochrony osobistej.
Co jednak warto podkreślić, pomysłowość i praktyczność inspirowana drukiem 3D będą działać i rozwijać się jeszcze długo po zakończeniu pandemii.
Transformacja łańcucha dostaw to podstawa
Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Dun & Bradstreet (w lutym br.) ponad 51 000 firm współpracowało z co najmniej jednym kluczowym dostawcą zlokalizowanym w chińskich prowincjach, czyli z obszarów najbardziej dotkniętych pandemią koronawirusa.
A ponieważ żyjemy w czasach połączonej gospodarki, nie inaczej wygląda sytuacja z łańcuchem dostaw. Badanie narażenia łańcucha dostaw w całej strefie euro ujawniło, że wpływ na metale podstawowe, metale gotowe oraz gumę i tworzywa sztuczne wyniósł 2-4 procent z powodu ogromnej ekspozycji Chin i Włoch na COVID-19.
Chociaż liczby te wydają się niewielkie, efekt jest rozległy. Dlatego firmy aktualnie budujące swoją „nową normalność”, nie patrzą wyłącznie na wydajność, a koncentrują się na ograniczaniu ryzyka. Zlokalizowana produkcja, wzmocniona wydajnymi możliwościami cyfrowymi, staje się zaletą w obliczu kryzysu gospodarczego, geopolitycznego lub opieki zdrowotnej oraz niestabilności jaką oznacza to dla firm i konsumentów.
Drukowanie 3D to dla przedsiębiorstw dodatkowa gwarancję bezpieczeństwa, np. poprzez zapewnienie dostępności istotnych części do respiratorów, które w innym przypadku utknęłyby w transporcie. To pewność, że niestabilna sytuacja globalna, nie wpłynie na dostępność produktu.
Innowacja i rekonfiguracja
Dostęp i gotowość do działania to podstawowe wyznaczniki dla przyszłości produkcji. Niemal każda historia druku 3D podczas pandemii zaczyna się podobnym stwierdzeniem:
„Zrobiliśmy to w ciągu kliku dni, a nie tygodni lub miesięcy”. Aż 80% ankietowanych przedsiębiorstw deklaruje, że druk 3D pomaga im szybciej wprowadzać innowacje. Firmy chcą dalej czerpać z tej nowoodkrytej szybkości możliwej dzięki nowym rozwiązaniom lub poprzez rekonfigurację tych już istniejących. SmileDirectClub, siedziba jednej z największych flot drukarek 3D w Ameryce Północnej, dzięki wykorzystaniu druku 3D, rewolucjonizuje branżę ortodoncji poprzez zindywidualizowane podejście do potrzeb pacjenta.
Co ciekawe, ta sama firma świętowała niedawno dostarczenie swojej 35 000 osłony na twarz do osób działających na pierwszej linii frontu walki z wirusem, a to wszystko zaledwie w kilka tygodni od zmiany profilu produkcji. Obecnie, firmy muszą wprowadzać swoje pomysły w życie szybciej niż kiedykolwiek wcześniej, podczas gdy oczekiwania konsumentów względem personalizacji towarów i usług rosną.
Od prostowania zębów, przez motoryzację, po odzież sportową, doświadczeni okresem pandemii konsumenci będą o wiele ostrożniej wydawać pieniądze i staranniej dobierać rozwiązania idealne dla swoich potrzeb. Szybkość i personalizacja zaowocują więc bezcenną lojalnością wobec marki.
Więcej niż ekosystemy współpracy
COVID-19 „zainspirował” również do powstawania nowych warstw współpracy. W 2015 r. BCG zbadało, jaki odsetek firm, identyfikujących się jako „silni innowatorzy”, przyjęło pomysły, które powstały w skutek współpracy z innymi markami – było to 65 procent. W 2018 roku BCG odkryło, że liczba ta znacząco wzrosła – 83 procent „silnych innowatorów” budowało partnerstwa poza własną firmą, często współpracując z wieloma branżami.
Coraz więcej firm korzystających z drukarek 3D HP mówi o współpracy biznesowej między sektorami, ponad granicami, a nawet miedzy konkurentami – wszystko w celu dzielenia się pomysłami, budowania wspólnych projektów i tworzenia nowej wartości dla klientów.
Produkcja cyfrowa została oparta na mentalności ekosystemu, a współpraca staje się niezbędna do osiągnięcia sukcesu. To dzięki takiemu podejściu, już w ciągu pierwszych tygodni rozprzestrzeniania się koronawirusa, HP wyprodukowało ponad 50 000 części medycznych, takich jak maski i osłony na twarz. Z kolei, wspominana już firma SmileDirectClub zmieniła przeznaczenie jednej z największych amerykańskich fabryk druku 3D do masowej produkcji osłon twarzy, podczas gdy ich zespół badawczy wspierał prace nad innowacyjnymi maskami filtracyjnymi.
Troska o zrównoważony rozwój
Ostatnie wydarzenia nie obyły się bez wpływu na środowisko, czego jako konsumenci jesteśmy coraz silniej świadomi. Ponad połowa badanych osób twierdzi, że ich doświadczenia wynikające z COVID-19 skłaniają ich do zakupu produktów przyjaznych dla środowiska.
Dla firm jedną z form troski o środowisko może być właśnie wybór technologii druku 3D. Dlatego też firma HP skupia się na dostarczeniu pierwszego w swoim rodzaju polipropylenu 3D do szerokiego zastosowania, z możliwością aż do 100-procentowego ponownego wykorzystania nadwyżki proszku.
Bardziej wydajna i zrównoważona produkcja to przyszłość dla firm, które chcą utrzymać się
na rynku. Potrzeba jest matką wynalazku, a przemysł produkcji cyfrowej pokazuje, jak wiele można zdziałać, gdy technologia i ludzka kreatywność zostają wystawione na próbę. Druk 3D odegrał istotną rolę w czasie pandemii i w rezultacie zyskał nowe miejsce w świadomości konsumentów i producentów. Dla firm dążących do dalszego rozwoju i wchodzących w „nową rzeczywistość”, drukowanie 3D to nie tylko potrzeba chwili, ale motor napędzający rewolucyjne innowacje.