Krzysztof Król, wiceprezes 7Levels, w rozmowie o genezie producenta gier na Nintendo Switch, a także planach i ambicjach studia.
Jaka jest geneza powstania firmy?
7Levels zostało założone w 2014 roku przez mojego kolegę, Pawła Bielę, i przeze mnie. Wcześniej przez wiele lat pracowaliśmy razem w innych firmach z branży gamedeveloperskiej. W momencie, kiedy zdecydowaliśmy się pójść własną drogą i realizować nasze autorskie pomysły, padła decyzja o założeniu studia.

Początkowo kilkuosobowy zespół zajmował się głównie pracą na zlecenie dla innych firm z branży. Wykonywaliśmy całe projekty lub ich części, zarówno dla polskich, jak i zagranicznych podmiotów. Zajmowaliśmy się także dystrybucją gier na różnego rodzaju portalach sprzedażowych.
Po około 1,5 roku, kiedy to udało się zgromadzić kapitał, rozpoczęliśmy pracę nad pierwszym autorskim projektem, grą Castle of Heart. Od samego początku tytuł opracowywany był z myślą o fanach platform Nintendo.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
7Levels rozpoczyna zapisy w nowej emisji
„Celem emisji rozszerzenie działalności”
Jak powstała nazwa?
Jeśli chodzi o genezę, to nie ma tutaj nadzwyczaj zawiłej historii. Kiedy postanowiliśmy założyć studio, zrobiliśmy (rzecz jasna w przy kuflu piwa w barze) burzę mózgów, i to w ten sposób powstała nazwa. Przeanalizowaliśmy kilka pomysłów i ten wydawał nam się pasować najlepiej do profilu gier, które od początku chcieliśmy tworzyć.
Jakie są zainteresowania i pasje twórców firmy i deweloperów?
Przede wszystkim gry, ale rzecz jasna nie tylko. Paweł był fanem konsol Nintendo zanim zaczął raczkować. Czasem śmiejemy się, że jest jedną z 3 osób w Polsce, które posiadają Wii U. Dodatkowo był jednym z organizatorów pierwszych ogólnopolskich zlotów fanów Nintendo. Ja, poza graniem, mam też słabość do klasycznej motoryzacji, więc często spędzam czas w garażu dłubiąc przy autach albo motocyklach.
Niektórzy członkowie zespołu spędzają wolny czas bardzo aktywnie. Na przykład nasz designer szkoli się w fechtunku i trzeba przyznać, że idzie mu całkiem nieźle. Swoje doświadczenie może potem wykorzystać projektując sceny walki. Kolejną rzeczą, która łączy wielu z nas, jest miłość do zwierząt! W zdecydowanej większości są to fani kotów. Niektórzy mają ich nawet kilka.
Jakie są kluczowe plany i cele firmy?
Pamiętajmy, że branża gier jest niezwykle dynamiczna. Żeby za nią nadążyć, trzeba cały czas śledzić trendy i być na bieżąco z rynkiem. Nasze kluczowe plany zakładają rozwój dwóch gałęzi działalności.
Pierwsza, która pozwoli nam na dynamiczny rozwój i może przynieść duże zyski i rozpoznawalność, to rzecz jasna tworzenie własnych, wysokojakościowych projektów.
Druga, dająca stałe przychody i umożliwiająca utrzymywanie bieżącej działalności, to wydawanie gier zewnętrznych deweloperów.

Chciałbym powiedzieć kilka słów w temacie naszych autorskich projektów. Najnowszy, już czwarty z nich, będzie grą zdecydowanie najbardziej zaawansowaną, która jednocześnie pochłonie największy budżet produkcyjny. W przeciwieństwie do trzech poprzednich tytułów, przy jego produkcji nie skupiamy się wyłącznie na Nintendo Switch.
Gra już od samego początku opracowywana jest z myślą o wszystkich platformach, włączając w to konsole najnowszej generacji, które zadebiutują na rynku lada dzień. Nowy projekt wymaga ogromnej ilości pracy oraz zaangażowania, dlatego chcemy rozwijać nasz zespół i zatrudnić kilka dodatkowych osób, które mogłyby nam pomóc w realizacji nowych, niesamowitych pomysłów.
Nawiązując zaś do działalności wydawniczej – w tym roku do 6 wydanych już gier dołączą co najmniej 2 kolejne. Będą to Warplanes WW1: Sky Aces oraz Football Cup. Dodatkowo już niebawem światło dzienne ujrzy pecetowa oraz xboxowa wersja Jet Kave Adventure, która pomoże nam przetrzeć szlaki na tych właśnie platformach – do tej pory wydawaliśmy wyłącznie na konsolę Nintendo.
Jakie są kluczowe trendy na rynku gier, wobec których spółka się pozycjonuje?
Staramy się śledzić wszystkie trendy związane z rozwojem branży – chcemy widzieć je zarówno z perspektywy twórców, jak i odbiorców. Zauważyliśmy, że powoli zanika zjawisko ograniczania się przez graczy do pojedynczych platform. W związku z tym kierujemy nasze projekty także do tych graczy, których wcześniej nie braliśmy pod uwagę.
Łączenie gatunków oraz coraz wyższe standardy przy tworzeniu oprawy audiowizualnej to kolejny zauważalny trend wśród nowych tytułów, również tych z mniejszym budżetem. W projekcie, nad którym obecnie pracujemy, staramy się łączyć to co najlepsze z gatunków gier platformowych, przygodowych, i akcji, jednocześnie uzupełniając całość efektami wizualnymi, których nie powstydziłoby się niejedno większe studio.
A generalne perspektywy branży gier i elektronicznej rozrywki?
W dobie coraz szybszego internetu oraz dostępu do niego niemal w każdym zakątku świata, granie staje się coraz popularniejsze i bardziej przystępne. Dziś nie trzeba już sprzętu za tysiące złotych, żeby móc cieszyć się wysokiej jakości grami. Same gry są przy tym dostępne w dystrybucji cyfrowej, często oferowane w dużych promocjach.
Dodatkowo, poza tytułami AAA na rynku jest całe mnóstwo niezwykle interesujących gier stworzonych przez studia niezależne – te tytuły często są tańsze, a przy tym oferują wcale nie niższy poziom rozrywki. Moim zdaniem przyszłością będzie streaming, który pozwoli na granie niezależnie od posiadanego sprzętu, dystrybucja cyfrowa, oraz mniejsze studia tworzące jakościowe gry.