Mariusz Babula, wiceprezes Zortrax, w czwartej części „DNIA z ZORTRAX” o perspektywach rozwoju.
Jak przedstawia się biznes spółki z perspektywy wypracowywanych wyników finansowych?
W mojej ocenie, na biznes spółki takiej jak Zortrax należy patrzeć przede wszystkim przez perspektywę rozwoju, a nie wyników historycznych. Szczególnie w tak niestandardowym roku jak ten obecny. Po siedmiu miesiącach 2020 r. Zortrax miał 20,4 mln zł przychodów, wobec 24,3 mln zł w analogicznym okresie ubiegłego roku.

W związku z planowanym połączeniem sprawozdanie musi uwzględniać kilka księgowych operacji o charakterze jednorazowym i niegotówkowym. Jak choćby rozwiązanie aktywa podatkowego Zortrax. Miało to negatywny wpływ na prezentowane dane. Prezentowana EBITDA wyniosła -0,1 mln zł wobec -0,6 mln zł po siedmiu miesiącach 2019 r. Na poziomie netto negatywny wpływ tych zdarzeń wynosi ok. 2,9 mln zł.
Na koniec lipca Zortrax dysponował środkami pieniężnymi w wysokości 3,4 mln zł wobec 2,8 mln zł rok wcześniej.
Jakie perspektywy wzrostu ma Zortrax?
Na perspektywy wzrostu można spojrzeć dwojako. Z jednej strony będzie to pryzmat prognoz dla całej, szeroko pojętej branży druku 3D. Projekcje dotyczące wolumenu sprzedaży urządzeń desktopowych są dla Zortrax wyjątkowo korzystnie, co samo w sobie daje potencjał do dwucyfrowych średniorocznych wzrostów. Obecny udział spółki w światowym rynku desktopowych drukarek 3D wynosi ok. 3 proc. Nasz apetyt w tym zakresie jest zdecydowanie większy, co może być dodatkowym czynnikiem wzrostu.
Drugi punkt widzenia na perspektywy wzrostu musi uwzględniać naszą stopniową specjalizację i skupienie na konkretnych branżach. Tutaj perspektywy są znacznie lepsze, ze względu na specyfikę tych branż. Przykładem będzie wspomniana wcześniej stomatologia, gdzie druk 3D dopiero zaczyna być szerzej stosowany. To w naturalny sposób znacznie zwiększa potencjał wzrostu.
Dodatkowo jesteśmy jednym z pierwszych graczy na tym rynku, co daje szansę na pewną dodatkową premię, za bycie w czołówce. Wkrótce będziemy mogli zaprezentować osiągnięcia w jeszcze bardziej perspektywicznych branżach. Podejrzewam, że dla wielu będzie to ogromne zaskoczenie. Skala potencjału jest w tej chwili trudna do oszacowania. Jestem jednak pewien, że możemy stać się jedną z tych marek, które zmieniają postrzeganie polskiej gospodarki i możliwości technologicznych polskich firm.
Zdajemy sobie sprawę, że działamy w niezwykle wymagającej branży, gdzie oczekiwania względem producentów nieustannie rosną. Jednocześnie jesteśmy świadomi własnych możliwości, zasobów i know-how. Przemawiają za nami konkretne atuty: wysoka jakość produktów, rozpoznawalna marka, doświadczony zespół badawczo-rozwojowy i rosnąca sieć dystrybucji. Nasz cel pozostaje niezmienny – chcemy być liderem światowego rynku specjalistycznych drukarek 3D.
W branży technologicznej funkcjonuje wiele programów wsparcia. Czy spółka z nich korzysta?
Aktywnie wykorzystujemy, zarówno obecnie jak i w przeszłości dostępne programy wsparcia. Aktualnie prowadzimy dwa projekty dotowane ze środków Unii Europejskiej. Pierwszy projekt jest dofinansowany kwotą 452 400 zł pochodzącą z programu Inteligentny Rozwój 2014-2020 i polega na uzyskaniu ochrony prawnej wynalazków i wzorów patentowych. Drugi projekt jest dofinansowany kwotą 339 960 zł z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Warmińsko-Mazurskiego na lata 2014-2020 i polega na zwiększaniu konkurencyjności firmy poprzez udział w targach międzynarodowych i wyjazdach biznesowych.
Chciałbym jednak zauważyć, że działamy w branży gdzie potrzebna jest ogromna elastyczność, a przewaga wynika głównie z możliwości dostosowania się do potrzeb poszczególnych branż. Programy dotacyjne nie zawsze dają taka elastyczność, co trochę ogranicza możliwość korzystania z nich, nie mniej jednak, tak jak wspomniałem, staramy się jak najlepiej wykorzystać dostępne możliwości.