Leia Display System wraz z ART-73 ożywili polską ikonę muzyki rokowej – Korę
za sprawą najnowszych technologii i sztucznej inteligencji.
Kryzys związany z pandemią COVID-19 wymusił poszukiwanie nowych rozwiązań również na branży artystycznej. Naprzeciw trudnej sytuacji z nowatorskim projektem wyszły firmy ART73, zajmująca się promocją polskiej kultury i sztuki wraz z głośnym polskim start-upem Leia Display System, który zabłysnął na arenie międzynarodowej swoimi urządzeniami umożliwiającymi wyświetlanie obrazu w powietrzu.
Współpraca zaowocowała holograficznym koncertem zmarłej w 2018 roku artystki muzyki rockowej – Kory. W projekt zaangażował się jej mąż Kamil Sipowicz, udostępniając wizerunek artystki. Do stworzenia „wirtualnej Kory” wykorzystano technologię Deep Fake, bazującą na sieciach neuronowych i sztucznej inteligencji, która potrafi „uczyć się” ludzkich twarzy, bazując wyłącznie na zdjęciach.
Do „nauczenia się” twarzy Kory w algorytm wgrano kilka tysięcy zdjęć wizerunku artystki z lat 90-tych. Tak przygotowany model twarzy został nałożony na twarz aktorki – Aleksandry Popławskiej, która zaangażowała się w projekt, wykonując jeden z hitów Kory w bardzo ciekawym remiksie Deep Domka – „Po prostu bądź”.
„Jestem bardzo emocjonalnie poruszona. Czasami w tej twarzy widziałam za bardzo siebie. A czasami była uchwycona Kora. To jest jakaś taka magia ożywienia idolki swoimi siłami. Dziwne uczucie. Jestem podekscytowana.” – skomentowała występ w nowej roli Popławska. Efekt jest tak wiarygodny, że praktycznie nie da się rozpoznać manipulacji. „Kora jak żywa” – tak skomentował efekt końcowy Kamil Sipowicz po kameralnym, ze względu na sytuację epidemiczną, pokazie dla mediów.
„Już samo ożywienie Kory robi niesamowite wrażenie i otwiera nowe możliwości przed branżą rozrywkową, efekt potęguje dodatkowo wykorzystanie technologii holograficznych” mówi Daniel Skutela z Leia Display. Występ Kory wyświetlono na kilku holograficznych nośnikach, między innymi na ekranie mgłowym, dzięki czemu uzyskano efekt „obrazu zawieszonego w powietrzu”, przez, który można przejść, czy też włożyć w niego rękę. „Taki hologram może na jednej scenie występować w towarzystwie realnych muzyków. Na dziś to jeszcze nowa materia, ale efekty dają nadzieję na rozwój tego projektu i może w niedalekiej przyszłości będziemy mieli do czynienia z koncertami artystów, których już z nami nie ma” – komentuje performance Arek Jaśkowski CEO firmy ART73 pomysłodawcy i głównego producenta hologramu Kory.