Technologia okazała się w 2020 roku narzędziem, które pozwoliło wielu firmom i instytucjom przetrwać kryzys wywołany pandemią COVID-19. Trendy w GovTech ocenia prezes GIAP, członek zarządu Sputnik Software, Sławomir Hemerling-Kowalczyk.
Rok 2020 to czas wyzwań związanych z adaptacją, która umożliwiła firmom przetrwanie w warunkach pandemii. Sektor technologiczny doświadczył chwili niepewności w drugim kwartale, ale szybko wrócił do zwykłego tempa wzrostu, skutecznie przenosząc swoją działalność do sieci. Zmianę trybu operacyjnego z powodzeniem przyjął zarówno sektor biznesowy jak i publiczny, lecz ważny pozostaje fakt zależności tego ostatniego, od dofinansowania zewnętrznego np. środków UE czy funduszy norweskich.
Głównym źródłem napędzającym popyt na rynku GovTech są środki dystrybuowane w ramach regionalnych programów operacyjnych (RPO) wydatkowane z budżetu UE. Obecnie kończy się wydatkowanie środków z budżetu na lata 2014-2020. Do wydania zostały tylko środki w kilku konkursach w województwach mazowieckim, warmińsko-mazurskim, wielkopolskim, dolnośląskim, śląskim i podlaskim.
Pierwsze postępowania z następnego budżetu unijnego na lata 2021-2027 zostaną rozstrzygnięte najszybciej w roku 2023, a środki z ich tytułu trafią do firm dopiero w 2024 tj. za 3 lata. Będzie to prawdziwy test na odporność finansową wielu firm. Brak dofinansowania zewnętrznego w połączeniu ze spadkiem dochodów zarówno w budżecie państwa, jak i gmin może doprowadzić do drastycznego zmniejszenia ilości pieniędzy na rynku GovTech.
Szansą jest budżet odbudowy realizowany w ramach nowego budżetu UE. Polska otrzyma 23,1 mld euro w postaci bezzwrotnych dotacji oraz 34,2 mld euro w formie ewentualnych pożyczek. Według Credit Agricole Bank Polska S.A. aż 15% kwoty dotacji trafi do Polski w 2021 roku, co stanowi ponad 23 mld złotych. Oczywiście tylko część tej kwoty przypadnie samorządom i zostanie wydana na cyfryzację, ale transformacja cyfrowa jest jednym z działań priorytetowych prac związanych z odbudową gospodarek pocovidowych.
Aktualnie, obserwujemy jednak ponad dwukrotnie zwiększone zainteresowanie przetargami wśród konkurencji. Z jednej strony zmniejszenie popytu, a z drugiej ciągły wzrost kosztów pracowniczych oraz walka o pracowników IT z międzynarodowymi korporacjami niewątpliwie będą wyzwaniem, również finansowym, dla wielu firm. Dla większych podmiotów będzie to okazja do realizacji przejęć, zaś mniejsze firmy, które nie będą w stanie zaoferować swoim potencjalnym nabywcom realnej stopy zwrotu będą musiały zakończyć działalność.