Krzysztof Król, wiceprezes 7Levels w rozmowie z ISBtech o zmianach na platformie Nintendo.
Obecnie wydawcy i twórcy będą mogli oferować produkcje na Nintendo eShop za minimum 1,99 USD. Jak ta decyzja wpływa na twórców oraz wydawców? Czy obie grupy są jednakowo ‘poszkodowane’?
Sami jesteśmy zarówno twórcami, jak i wydawcami gier na Nintendo Switch i ten ruch ze strony Japończyków wpłynie na nas bezpośrednio. O konsekwencjach nie chcemy się jeszcze wypowiadać, ponieważ tak naprawdę nie wiemy czy będą one negatywne czy wręcz przeciwnie. Na pewno najbardziej ucierpią ci, którzy oferowali swoje tytuły w niskiej cenie regularnej (np 4,99). Obecnie nie będą w stanie zachęcić graczy dużymi obniżkami procentowymi, jak miało to miejsce do tej pory. Na eShopie dość popularne bowiem stało się oferowanie gier w promocjach -90% OFF.
Czym jest spowodowana ta decyzja Nintendo?
Tego możemy się tylko domyślać. Ale możliwe, że Nintendo chce nieco „posprzątać” swój sklep i dać szansę dostania się do top charts większej ilości twórców. Obecnie mogliśmy obserwować sytuację, że na listach najpopularniejszych gier bardzo często znajdowały się te najmocniej przecenione, oferowane często w kwocie kilku-kilkunastu centów. Nowa polityka cenowa eShopu uniemożliwi takie drastyczne przecenianie gier. To może spowodować, że to już nie cena będzie decydować o tym, że gra wejdzie do tzw. topki.
Czemu Nintendo postanawia dokonać takiego rozwiązania, zamiast dodać funkcjonalności do eShop, np. system ocen, czy stworzenie przejrzystego systemu zwrotu, znanego chociażby z komputerów osobistych (m.in. Steam)?
eShop jaki znamy to już dość leciwy system. Możliwe, że jego przebudowa czy gruntowna modernizacja byłaby bardzo czasochłonna lub wręcz niemożliwa. Dlatego Nintendo stara się podejmować inne decyzje, aby uporządkować ruch na swojej platformie. Switch swoją popularnością zaskoczył nie tylko samych graczy, ale pewnie też twórców konsoli. W pierwszym roku dostępnych było zaledwie kilkaset tytułów. Obecnie tylko i wyłącznie w promocji mamy dostępnych ponad 1500-2000 gier.
Nie ukrywam, że wprowadzenie systemu ocen byłoby ogromnym ułatwieniem dla graczy przy wyborze gry. Miejmy nadzieję, że doczekamy się także tego typu rozwiązań.
Czy można to odebrać jako próbę przymuszenia graczy do kupowania droższych gier ze strony Nintendo?
Nintendo nie zmusza twórców do podnoszenia cen regularnych. Tutaj chodzi wyłącznie o progi promocyjne, więc moim zdaniem nie jest to forma zmuszania gracza do kupowania droższych tytułów. Z drugiej jednak strony zostajemy pozbawieni możliwości kupna gier za grosze, których wybór był do tej pory dość duży. Umówmy się jednak, że cena 1,99 USD to nadal bardzo niewiele jak za produkt, nad którym często pracuje co najmniej kilka osób przez co najmniej kilka miesięcy.