Piotr Żółkiewicz, zarządzający funduszem Zolkiewicz & Partners Inwestycji w Wartość FIZ w komentarzu eksperckim o trendach rynkowych i technologicznych na 2021 rok.
Konieczność ograniczenia interakcji międzyludzkich spowodowała wprowadzenie „nowego porządku” w relacjach pracownik – firma, pacjent – lekarz czy kupujący – sprzedawca. Pracodawcy potrzebowali narzędzi, dzięki którym mogli komunikować się z pracownikami, którzy pracowali zdalnie. Spowodowało to wzrost popularności rozwiązań takich jak np. platforma Zoom, której przychody potroiły się w ostatnich sześciu miesiącach.
2020 – długa lista beneficjentów
Na pandemii skorzystały także spółki związane z branżą telemedycyny. Beneficjentem był m.in notowany na Nasdaq Teladoc, który oferuje klientom zdalny dostęp do lekarzy. Oferta obejmuje konsultacje nie wymagające pilnej interwencji medycznej. Spółka w II Q 2020 roku mogła pochwalić się wzrostem przychodów o 85% r/r.
Na skutek wprowadzenia w wielu regionach lockdownu wiele firm utraciło zdolność do tradycyjnej sprzedaży swoich produktów. Szczególnie mocno odczuła to branża odzieżowa oraz gastronomiczna. Skorzystał na tym m.in. amerykański Shopify, który oferuje platformę do tworzenia sklepów internetowych „od zera”. Zwiększyła się też popularność zakupów spożywczych przez Internet. Przykładem jest polskie Frisco.
W III Q 2020 roku przychody spółki podwoiły się względem roku poprzedniego. Wzrost skali spowodował, że firma osiągnęła dodatni wynik netto. Jest to duże osiągnięcie jeśli porówna się wyniki z 2019 roku. W całym ubiegłym roku Frisco miało przychody na poziomie 120 mln zł, osiągając stratę netto na poziomie 17,4 mln zł.
Oczywistym zwycięzcą były platformy do handlu e-commerce, które były beneficjentem zamknięcia stacjonarnego handlu. Nowych klientów zyskały zarówno Amazon, jak i lokalni liderzy wśród których można wymienić południowoamerykańskiego Mercadolibre, azjatyckiego Shopee czy polskie Allegro.
Skorzystały również platformy specjalistyczne, które pozyskały ruch od klientów wcześniej kupujących offline. Przykładem mogą być platformy notowane na giełdzie w USA takie jak Etsy oferujący artykuły domowe i rękodzieło czy sprzedający meble Wayfair, którego przychody w drugim kwartale prawie podwoiły się względem pierwszego. Co ciekawe Wayfair tuż przed pandemią, na początku stycznia, zmuszony był do zwolnienia blisko 500 pracowników.
Kto stracił – linie lotnicze, branża rozrywkowa
Podczas epidemii największe problemy miały spółki z branży lotniczej. Zmniejszenie się ruchu pasażerskiego odbiło się na ich przychodach. Warren Buffett, który jeszcze kilka lat temu przekonał się do tej branży, zaczął od początku kwietnia pozbywać się akcji linii lotniczych.
Gorsze wyniki podali także operatorzy lotnisk oraz sklepy wolnocłowe umiejscowione na lotniskach. Przykładem może być Dufry AG. Spółka zajmuje się prowadzeniem sklepów wolnocłowych w portach lotniczych oraz sklepów znajdujących się na stacjach kolejowych, wycieczkowcach oraz portach morskich. Przychody spółki spadły w I półroczu 2020 roku o ponad 62%. Przecenę ceny akcji wykorzystał chiński konglomerat Alibaba, który wziął udział w podwyższeniu kapitału Dufry i nabył 6,1% akcji po 33,22 CHF za akcję. Dla porównania na początku 2020 roku jedna akcja Dufry kosztowała ponad 90 CHF.
Kolejny problem mieli operatorzy parków rozrywki czy aquaparków tacy jak SixFlags. 26 obiektów musiało zostać zamkniętych z powodu koronawirusa, co odbiło się na wynikach spółki. W II Q 2020 roku spółka osiągnęła przychody na poziomie 19 mln USD, co oznaczało spadek o 96% r/r. Powolne “odmrożenie” gospodarki spowodowało, że parki mogły być otwarte w 25%. Okres wakacyjny, który zwykle jest czasem “żniw” też nie zachwycił. W III Q 2020 przychody wyniosły 126 mln$, o 80% mniej niż rok wcześniej.
Prognozy 2021
E-commerce a efekt “wysokiej bazy”
Dynamiczny wzrost sprzedaży od marca 2020 roku spowodował, że w przyszłym roku może wystąpić efekt “wysokiej bazy” wśród beneficjentów pandemii. Można spodziewać się, że dynamika wzrostu przychodów w II i III Q 2021 roku będzie znacznie wolniejsza niż w roku obecnym.
Według danych zebranych przez U.S. Census Bureau w III Q 2020 roku sprzedaż e-commerce w handlu detalicznym spadła o 0,6% względem poprzedniego kwartału. Odkąd amerykański urząd zbiera dane, były tylko dwa przypadki, kiedy sprzedaż e-commerce spadła w III Q k/k. Były to lata 2001 i 2008. Mimo, że pandemia przyspieszyła proces digitalizacji handlu, dla wielu firm sporym wyzwaniem będzie utrzymanie i dalsza monetyzacja pozyskanych klientów.
W lepszej sytuacji będą platformy z szeroką ofertą produktów, ponieważ od dawna zachęcają klientów do częstszego dokonywania zakupów. Łatwiej też będzie firmom, które potrafią oplątać klienta szeroką ofertą usług dodatkowych. Jako wzór można podać Amazon, który ma szeroką ofertę produktów oraz dużą liczbę usług dodatkowych (Amazon Prime, Alexa).
Uwaga na niektórych beneficjentów lockdownu
W czasie lockdownu wielu ludzi „pozyskało” wolny czas, który wcześniej konsumowali na wyjścia do restauracji, dojazd do pracy czy siłownię. Niektórych zachęciło to do gotowania w domu. Wykorzystały to firmy takie jak HelloFresh dostarczająca recipe-box, czyli składniki i przepis do samodzielnego wykonania posiłku. Podczas pandemii przychody oraz liczba klientów spółki podwoiły się.
Historycznie branża miała duży churn (rotację) klientów, więc warto obserwować jak spółka poradzi sobie z pozyskanymi obecnie klientami. O tym, że nie jest to łatwy biznes przekonali się akcjonariusze konkurencyjnego Blue Apron. W przypadku powrotu “do normalności” konsumenci będą musieli dokonać wyboru, czy nadal chcą poświęcać czas na własne przygotowywanie posiłków, czy wrócą do starych nawyków.
Dalszy rozwój ABC
Nadal rozwijać się będą branże zaliczane do akronimu ABC, czyli AI, Big Data and Cloud. Należy być świadomym, że na razie na tych rynkach liczy się dwóch graczy: USA oraz Chiny. Te dwa wymienione kraje mogą się także pochwalić największą liczbę “jednorożców” na świecie.
Jak wspomniał urodzony na Tajwanie pisarz i informatyk Kai-Fu Lee “jeśli dane będą nową ropą, to Chiny będą nową Arabią Saudyjską”. Rywalizacja pomiędzy USA a Chinami na polu nowoczesnych technologii będzie tylko postępować. W najbliższej dekadzie można spodziewać się, że amerykańskie oraz chińskie firmy jeszcze nie raz nas zaskoczą. Przegranym wydaje się być Europa, w której podejmowanie ryzyka jest piętnowane i która w tym wyścigu pozostaje w tyle.
Szczepionka nadzieją dla poturbowanych branż
Jeśli wprowadzenie szczepień przyczyni się do powrotu do normalności, skorzystają na tym branże najmocniej dotknięte przez COVID-19. Z tego powodu informacje o szczepionce wpłynęły pozytywnie na akcje spółek związanych z branżą odzieżową (Nordstrom, Tapestry czy PVH będący właścicielem marek takich jak Calvin Klein czy Tommy Hilfiger) czy firmy powiązane z branżą lotniczą (Amadeus, Fraport, Sabre). Inwestorzy zaczęli także lepiej spoglądać na spółki z sektora turystycznego, jak biura podróży, wycieczkowce czy sieci hoteli. Akcje sieci hoteli Hilton powróciły już na poziomy sprzed pandemii. W wielu przypadkach poprawa wyników w 2021 roku jest już „w cenach”, może poza branżą lotniczą. Dotyczy to jednak głównie USA, na warszawskiej giełdzie akcje spółek z tradycyjnych sektorów dopiero zaczynają ruch powrotny i są często wciąż o kilkadziesiąt procent niżej niż na początku roku.
Indie – olbrzymi potencjał
Jest oczywiste, że środek ciężkości światowej gospodarki przesuwa się na wschód. Jednak wielu inwestorów może przegapić następnego “śpiącego kolosa”. Na początku XXI wieku były to Chiny. Obecnie wielki potencjał mają Indie. Młoda populacja oraz niewielka digitalizacja wielu obszarów gospodarki daje sporą przestrzeń do kontynuacji wzrostu gospodarczego. Jeff Bezos podczas styczniowej konferencji w New Delhi wspomniał, że XXI wiek będzie należeć do Indii.
Nie dziwi zatem, że wiele firm chce być obecnych na tym rynku. Przykładem może być Google, który w połowie 2020 roku ogłosił, że zamierza zainwestować w ciągu 5-7 lat około 10 mld$ w Indiach. Facebook zainwestował niedawno około 5,7 mld USD w niespełna 10% udziałów w indyjskiej platformie Jio. W spółkę zainwestował również Google, nabywając 7,7% udziałów za 4,5 mld USD. W Indiach obecny jest również Amazon, który na początku 2020 roku ogłosił, że zainwestuje 1 mld USD w cyfryzację małych i średnich firm. Warto na swoim radarze mieć firmy, które zamierzają inwestować w Indiach.
Tak jak polski system bankowy kiedyś „przeskoczył” etap czeków i od razu się zdigitalizował, tak dziś hindusi przeskoczyli etap komputerów stacjonarnych czy kart płatniczych – natomiast użycie transferu danych przez komórki oraz branże takie jak cyfrowe portfele, e-płatności, e-commerce czy zamawianie jedzenia przez aplikacje rosną tam o duże kilkadziesiąt procent rocznie i nic nie zapowiada aby w kolejnych latach miało się to zmienić.
Inwestowanie pasywne nadal w modzie
Inwestowanie pasywne nadal będzie zdobywać coraz większy udział w branży zarządzania aktywami. Powoduje to, że coraz większa część kapitału napływającego na giełdy nie patrzy na wyceny spółek tylko na ich udział w indeksach i jest inwestowana mechanicznie, wg algorytmu, bez udziału człowieka. W uproszczeniu, inwestując obecnie 100 USD w SPDR S&P 500 ETF, każdy 1,14 USD trafia na zakup Procter&Gamble, którego przychody od lat rosną bardzo powoli a tylko 1 USD w Mastercard, który ma wyższe marże i rozwija się bardzo szybko. Inwestując w ten ETF nabywa się także akcje spółek z branży naftowej czy bankowej. Niezależnie, czy te spółki są dobrym pomysłem inwestycyjnym, czy też nie.
Im dłużej trwa przesunięcie kapitału do inwestowania pasywnego, tym większa szansa na to, że rynek nie wyceni dobrze potencjału poszczególnych firm. Stwarza to okazję dla inwestorów inwestujących w wartość i indywidualnie podchodzących do wyceny każdej firmy.