Pamiętacie rzut wolny z 1997 roku, kiedy brazylijski obrońca Roberto Carlos tak mocno kopnął piłkę, że ta dostała kosmicznej rotacji i kompletnie zmyliła francuskiego bramkarza? Teraz 48-letni zawodnik odtworzył to uderzenie, udowadniając, że wciąż ma niezłą siłę w nodze. Wszystko w ramach współpracy z marką Nokia, która w ten sposób chciała sprawdzić, czy jej smartfon wytrzyma siłę kopnięcia Brazylijczyka.
Słynący z siły strzału były reprezentant Canarinhos spotkał się na boisku z jedną z najlepszych freestylerek świata, Lisą Zimouche, żeby wspólnie kopać nie tylko piłkę, ale też… telefony! To inicjatywa marki Nokia, która z ich pomocą chciała potwierdzić, że jej najnowszy, „życioodporny” smartfon Nokia XR20 jest w stanie wytrzymać więcej, niż komukolwiek się wydaje. Zimouche szorowała nim po betonowym boisku, podbijała stopą i wrzucała do wiadra pełnego lodu.
Ostateczną próbę wytrzymałości miał jednak przeprowadzić Roberto Carlos. Były piłkarz znów, tak jak blisko 25 lat temu, potężnie uderzył futbolówkę lewą nogą tak, że ominęła mur i wkręcała się do bramki. Była jedna różnica – tym razem miał trafić w słupek, do którego przyczepione zostały nowe smartfony fińskiej marki. Trafił tak mocno, że słupek się zatrząsł, a telefon spadł na beton. Potem jednak wciąż działał bez zarzutu.
W ciągu ostatnich dwudziestu lat wielokrotnie proszono mnie o odtworzenie rzutu wolnego z 1997 roku, ale nigdy nie miałem tego zrobić w taki sposób, więc musiałem przyjąć wyzwanie. Byłem pewny, że żaden telefon komórkowy nie przetrwałby miażdżącej siły futbolówki, a Nokia XR20 nie wytrzyma mocy mojego kopnięcia. Może nie jestem już zawodowym graczem, ale dalej umiem przykopać, więc był to imponujący wynik. – opowiada Roberto Carlos.
Faktycznie, mało kto potrafił tak mocno kopnąć, jak Roberto Carlos. Lewy obrońca nadał w czasach kariery zawodniczej piłce rekordową prędkość 179 km/h. Jego słynne kopnięcie z rzutu wolnego w meczu przeciwko Francji do dzisiaj jest badane przez specjalistów od fizyki z całego świata – uderzył zewnętrznym podbiciem tak, że piłka o metr minęła mur, a kiedy wydawało się, że poleci w trybuny, nagle skręciła i wpadła do bramki.
Swoją karierę w reprezentacji zakończył z dorobkiem 125 spotkań i 11 goli, co jest dobrym wynikiem, jak na bocznego obrońcę. Teraz, dzięki eksperymentowi przeprowadzonemu dla producenta najbardziej wytrzymałego smartfona na rynku, przypomniał o sobie kibicom i udowodnił… jak bardzo technologia poszła do przodu!