Pyrkon to największa inicjatywa konwentowa w Polsce i najpewniej najbardziej rozpoznawalna. Ucieszyłem się na wieść o Pyrkonowym Targu Letnim i nie mogłem odmówić sobie wyjazdu do Poznania. Co ciekwego się tam działo?
Ciężki okres dla fanów konwentów
Pandemia zaburzyła funkcjonowanie wszelkich stowarzyszeń, instytucji czy organizacji. Najgorzej oberwały wszelkie imprezy masowe, które nie mogły się odbywać. Pyrkon od 2019 roku przeżywa ciężki okres. Najpierw trzykrotnie zmieniano datę planowanego konwentu, później przeniesiono je za rok. Ostatecznie zdecydowano, że pełnowymiarowy Pyrkon odbędzie się w czerwcu 2022 roku.
W międzyczasie organizatorzy wpadli na pomysł zorganizowania czegoś na mniejszą skalę. W dniach 14-15 sierpnia odbył się Pyrkonowy Targ Letni, będący przedsmakiem typowego Pyrkonu. Skupiono się głównie tutaj na wystawcach oraz zapewnienia możliwości zakupowych fanom konwentów.
Całość wydarzenia obejmowała dwie sale Międzynarodowych Targów Poznańskich i plac znajdujący się obok drugiej sali. W pierwszej z nich skupiono się wyłącznie na esencji handlu — gdzie nie spojrzeć stały tam stoiska. Każdy przebywający mógł zakupić wszelkie przedmioty związane z popkulturą. Figurki, karty, kubki, poduszki, koszulki czy książki — wybór był olbrzymi i jednym ograniczeniem był środki finansowe.
Poza wystawcami nie było tam nic więcej. Większość interaktywnych atrakcji znajdowało się w sąsiadującej sali. I tam głównie socjalizowali się pyrkonowicze (potoczne określenie uczestników Pyrkonów).
Atrakcje drugiej sali
Co prawda oba pomieszczenia miały podobną wielkość, ale w tej drugiej sali było znacznie luźniej. Można było zasiąść do planszówek za sprawą wypożyczalni, bądź chłonąć kulturę japońską w wyjątkowej wiosce, ucząc się jednocześnie kaligrafii. Dla fanów LoLa znalazły się specjalne sekcje, a co odważniejsi mogli wybrać się do wioski wikingów. Tam czekali na nich instruktorzy szermierki oraz uzbrojenie, z którego korzystali słynni morscy najeźdźcy.
Dla spragnionych jadła i napitku czekały foodtrucki na wspomnianym placu. W pobliżu umieszczono także dmuchanego Porka, który górował nad zebranymi. Nie zabrakło chętnych do pamiątkowego zdjęcia z przyjaznym stworem.
Umiejscowiono tam także specjalną scenę przygotowaną z dwóch powodów: konkurs cosplay oraz minikoncert Percivala. Pojedynek na stroje rozpoczął się koło 17:00 i trwał dobre dwie godziny. Pomysłowość strojów oraz ich wykonywania budził powszechny szacunek. Najlepiej prezentowała się dwójka wiedźminów w wyjątkowo realistycznych strojach.
Autor wyjątkowego przebrania przyznał później, że spędził niemało czasu, poznając sztukę tworzenia kolczugi, albowiem to był najtrudniejszy element całego stroju. Inne cosplaye także zaskakiwały swoją złożonością czy pomysłowością.
Później na scenie zagościło dwóch muzyków z zespołu, który zyskał ogromny rozgłos dzięki współpracy przy tworzeniu gier z serii Wiedźmin. Pierwotnie planowano pełnowymiarowy koncert, jednakże zmieniono koncepcję z racji tego, że tydzień później Percival grał pełnowymiarowy koncert połączony z elementami teatralnymi związanymi z Wiedźminem.
Mimo tego zagrano najbardziej wpadające w ucho kawałki z Wiedźmina 3: Dziki Gon. Idealnie to współgrano z dniem, albowiem ten chylił się ku końcowi, podobnie jak zbliżało się zamknięcie targów. Trwały one jeszcze przez całą niedzielę, ale nie licząc wyników konkursu cosplay, niewiele się działo.
Czy konwenty się utrzymają?
Wiele inicjatyw pokroju Pyrkonu są tworzone przez fanów dla fanów, co sprawia, że ich płynność finansowa bywa różna. Naturalnie starają się one zapewniać stałe źródła dochodu, jednakże utrzymanie tak sporej inicjatywy jak Pyrkon budzi wiele problemów. Dlatego organizatory inicjatywy odpalili swoją własną stronę Patronite, na której co miesiąc otrzymuje 12 580 złotych.
Jednakże wydatki miesięczne według twórców Pyrkonu są znacznie większe i sięgają 50 000 złotych każdego miesiąca. Wliczone są w to koszty utrzymania biura oraz stałych współpracowników pokroju prawników czy grafików.
A nie ma nic gorszego dla finansów imprez masowych, jak brak ludzi. Dlatego pandemia jest niebezpiecznym i zabójczym okresem dla wszystkich imprez masowych. Rząd już teraz zapowiada czwartą falę koronawirusa. Kolejny rok zastoju może być końcem wszelkich inicjatyw konwentowych. Mam nadzieję jednak, że tak się nie stanie. Na poprzednich edycjach Pyrkonu oraz na Pyrkonowym Targu Letnim bawiłem się świetnie.
I mam nadzieję, że ta pozytywna energia, którą człowiek dostaje na tym konwencie, da siłę organizatorom i twórcom tej inicjatywy do przetrwania burzliwych czasów.