Poznański producent e-stetoskopów został finalistą konkursu dla najbardziej innowacyjnych start-upów technologicznych na świecie. – Dla start-upów ten konkurs jest tym, czym Oscary dla branży filmowej – tłumaczy Wojciech Radomski, CEO StethoMe. Polski start-up został wybrany z ponad 1300 innych firm z całego świata i znalazł się w gronie 20 najlepszych na świecie.
TechCrunch StartUp Battlefield to międzynarodowy konkurs dla start-upów, organizowany przez najbardziej uznany na świecie serwis internetowy poświęcony nowym technologiom — TechCrunch.com. Możliwość zaprezentowania swojego biznesu dostaje co roku tylko 20 start-upom. W tym roku zgłoszeń było ponad 1300. StethoMe jest drugą w 14-letniej historii konkursu polską firmą, która bierze udział w tym wydarzeniu. Selekcja w tym roku była najbardziej restrykcyjna ze wszystkich edycji, miała aż pięć etapów i tylko 1,5% zgłoszonych firm dostało się do finałowej dwudziestki.
Konkurs ma ogromne znaczenie dla rozwoju start-upów: od pierwszej edycji, w 2007 wzięło w nim udział ponad 800 przedstawicieli innowacyjnych firm z różnych dziedzin z całego świata. Ponad 100 z nich weszło na giełdę lub znalazło kluczowych inwestorów dzięki TechCrunch StartUp Battlefield. Założyciele StethoMe wierzą, że sam udział w tym wydarzeniu, oprócz prestiżu, pomoże także w rozwoju firmy, w tym ekspansji na rynek amerykański. W StethoMe zainwestował już m.in. Sebastian Kulczyk, poprzez swój fundusz Manta Ray. Udział w TechCrunch StartUp Battlefield otwiera kolejne możliwości.
Za co jury doceniło polski start-up?
StethoMe, czyli e-stetoskop do domowego użytku, to urządzenie, które mimo niepozornego wyglądu i niewielkiego rozmiaru, rewolucjonizuje podejście do chorób płuc. Pacjent może wykonać badanie samodzielnie, w domowym zaciszu, a urządzenie rejestruje dźwięk pracy płuc i serca. Następnie za pomocą aplikacji mobilnej i algorytmów sztucznej inteligencji dźwięki są analizowane w poszukiwaniu nieprawidłowości.
W przypadku ich wykrycia, pacjent jest natychmiast o nich informowany. Każde badanie i jego wynik, wraz z dodatkową, wypełnianą przez pacjenta ankietą medyczną jest zapisywane na platformie, tworząc pełną historię choroby. Lekarz może lepiej prowadzić pacjenta, mając dostęp do przekazanych mu przez pacjenta badań. Ma to szczególne znaczenie w przypadku przewlekłych chorób układu oddechowego, takich jak astma. Rodzice dzieci z astmą często mają wątpliwości, czy podać lek rozkurczający oskrzela, kiedy go podać i czy zadziałał. Mając w domu e-stetoskop, który rozpoznaje świsty, mogą lepiej wypełniać zalecenia lekarza.
Gdy e-stetoskop wykryje niewielkie świsty, pojawiające się w trakcie podawania leków przeciwzapalnych, to mogą być one dla lekarza sygnałem do zmiany ich dawkowania w celu uniknięcia zaostrzenia.
Mali astmatycy, ale nie tylko
Tak wypowiada się o StethoMe redaktor TechCrunch Greg Kumparak:
Ten pomysł cholernie mi się podoba! Dorastałem z astmą — zdominowała moje życie na dobrych kilka lat. Nawet gdy lekarze już ją opanowali (dziękuję nauko, koooocham cię), mając 6 lat, zawsze wydawało mi się, że mam albo za chwilę będę miał atak astmy. Strach przed niemożnością oddychania wywoływał miażdżący niepokój, przez który wydawało mi się, że już nie mogę oddychać. Chciałbym móc to spakować do wehikułu czasu i wysłać z powrotem do siebie z 1993 roku, z notatką: „Używaj tego, oddychaj łatwiej.
Z rozwiązania StethoMe korzystają nie tylko mali pacjenci w domach. W swoim pilotażu e-stetoskopu korzysta z niego Ministerstwo Zdrowia, lekarze ze specjalistycznych ośrodków pulmonologicznych, z oddziałów Covid-19 oraz ratownicy medyczni.
Jestem bardzo dumny i podekscytowany, że dotarliśmy do tego momentu. Każdego dnia w StethoMe dążymy do tego, by dostarczać pacjentom i lekarzom realną pomoc w zmaganiach z chorobami płuc; astmą, mukowiscydozą, Covid-19. Całemu zespołowi dziękuję za ogrom pracy, ten sukces to ich zasługa. – mówi Wojciech Radomski, CEO StethoMe.