epoint

6 proc. ludności ma problem za słuchem, 3,2 proc. ze wzrokiem, a 2,6 proc. jest niepełnosprawnych intelektualnie. Na świecie żyje ponad 1 mld osób z niepełnosprawnościami. Dodatkowy problem to starzejące się społeczeństwo. Jak produkty cyfrowe powinny być projektowane, aby mogło z nich korzystać jak najwięcej użytkowników?

Wg Światowej Organizacji Zdrowia WHO, obecnie na świecie żyje ponad 1 miliard osób z niepełnosprawnościami, z których 20 proc. boryka się ze znacznymi trudnościami w codziennym funkcjonowaniu. Starzeje się społeczeństwo. Jak prognozuje GUS, w 2050 roku osoby w wieku 65+ będą stanowić aż 33 proc. populacji w Polsce. Wiele z nich będzie miało problemy ze sprawnością i zdrowiem. Choć wciąż jest jeszcze wiele do zrobienia w obszarze dostosowywania przestrzeni publicznej do potrzeb tych grup, to trzeba przyznać, że społeczna świadomość tematu rośnie.

Dziś naszą przestrzenią życiową staje się także Internet, świat online, w którym pracujemy, uczymy się, nawiązujemy relacje czy zwyczajnie spędzamy czas. Dlatego aplikacje i strony internetowe powinny uwzględniać różnorodne potrzeby osób. Czy tak jest rzeczywiście?

Nie taka mała mniejszość

Wg WHO, nawet 253 mln ludzi dotkniętych jest jakąś formą niedowidzenia (to 3,2 proc. całej populacji), 466 mln (6 proc.) cierpi na częściowe upośledzenie słuchu lub głuchotę, 200 mln (2,6 proc.) jest niepełnosprawnych intelektualnie, a 75 mln  (ok. 1 proc.) potrzebuje na co dzień wózka inwalidzkiego. To ogromne liczby ludzi, którzy chcieliby móc swobodnie korzystać z przestrzeni czy przedmiotów codziennego użytku.

Analizując problem niepełnosprawności, nie sposób odciąć się od jej społecznego i sytuacyjnego kontekstu — wszak każdy z nas w ciągu swojego życia miewa momenty, w których jego sprawność zostaje w jakimś stopniu ograniczona. Są to zarówno czasowe kontuzje, choroby, jak i sytuacje dnia codziennego, które chwilowo limitują nasze możliwości. Powinniśmy więc przestać patrzeć na ten aspekt jak na problem wąskiej grupy ludzi.

Niepełnosprawność może mieć charakter stały lub sytuacyjny. Najprostszy przykład sytuacyjnej niepełnosprawności, to taki, gdy niesiemy zakupy i mamy wolną tylko jedną rękę, a chcemy skorzystać z telefonu. Projekt aplikacji powinien uwzględniać tego typu ograniczenia. Budowanie aplikacji z myślą o ich dostępności wpływa na komfort wszystkich użytkowników. Przykładowo te same udogodnienia, które uwzględniają potrzeby osób niedowidzących, sprawdzą się też dla przeciętnego użytkownika, który ma zmęczony wzrok po całym dniu pracy przed komputerem. – mówi Karolina Baranowska, Product Designer z technologicznej firmy Boldare.

Niepełnosprawność może, ale nie zawsze musi zwiększać zależność od innych osób. Z pomocą powinna przychodzić nam tutaj technologia, która zwykle ułatwia wykonywanie codziennych czynności i pozwala szybko nawiązać kontakt z ludźmi. Źle zaprojektowana może jednak stwarzać dodatkowe przeszkody i stać się przyczyną wykluczenia części użytkowników.

Bariery dla osób z niepełnosprawnościami to więc nie tylko brak podjazdów dla wózków, czy przycisk umieszczony w niewygodnym miejscu. W świecie cyfrowym to także aplikacje, służące do załatwiania codziennych spraw (jak np. aplikacje bankowe), które często nie są dostosowane do potrzeb osób z różnymi ograniczeniami. Niedopracowane produkty cyfrowe i strony bankowe okazały się sporym problemem w pandemii, kiedy niektórym klientom pozostał tylko kontakt z bankiem online.

Kolejny przykład, w którym potrzeby osób z niepełnosprawnościami nie są brane pod uwagę, to strony sklepów internetowych, zawierające szybko zmieniające się bannery i dynamiczne animacje — oglądanie ich może wywołać atak padaczki fotogennej u ludzi, którzy cierpią na tę chorobę. Z kolei jednym z najczęściej występujących problemów związanym z dostępnością produktów cyfrowych jest stosowanie na stronach internetowych czy w aplikacjach bardzo małych fontów, a także niski stopień kontrastu pomiędzy kolorem tła, a tekstu. W efekcie osoba z zaburzeniem wzroku (np. ze względu na wiek lub wrodzone wady) może mieć trudności z przeczytaniem wszystkich treści na stronie.

Jak projektować dla (prawie) wszystkich?

Czy możliwe jest stworzenie aplikacji równie dostępnej dla wszystkich? Prawdopodobnie nie, istnieje jednak zbiór dobrych praktyk, które znacznie zwiększają dostępność produktów, a tym samym ich użyteczność. Jakie problematyczne sytuacje biorą pod uwagę projektanci pod kątem problemów, z jakimi potencjalnie mogą borykać się użytkownicy?

Typów niepełnosprawności jest bardzo wiele, ale czasem zwrócenie uwagi na pewne, nawet drobne aspekty podczas rozwoju produktu, może znacznie zwiększyć jego dostępność. Przykładowo projektując interfejs, warto pamiętać, by kolor nie był jedynym wyróżnikiem — to ułatwi nawigację użytkownikom, którzy mają trudności z rozróżnianiem barw. Dobrze jest także zadbać o to, by treści tekstowe na stronach internetowych były umieszczone w sposób umożliwiający korzystanie z czytników ekranu z syntezą mowy przez osoby niewidome. Dodanie napisów do treści video umożliwi z kolei odbiór osobom niesłyszącym. To również dobra funkcjonalność dla osób, które chcą coś obejrzeć, ale np. jadą w danej chwili tramwajem i nie mają przy sobie słuchawek. Warto także wspomnieć o niepełnosprawności intelektualnej i zaburzeniach poznawczych. Miejmy te kwestie na uwadze i upewnijmy się, że treści umieszczane na stronie internetowej są zrozumiałe, a nawigacja całej aplikacji jak najbardziej intuicyjna i logiczna. – tłumaczy Aleksandra Czechońska, Product Designer z Boldare.

Z myślą o przyszłości

Użyteczność produktów cyfrowych powinna być uwzględniania nie tylko z powodów etycznych i społecznych. Ważny jest także aspekt biznesowy, czyli zwiększanie potencjalnej grupy odbiorców produktu — konsumentów. Również dlatego na znaczeniu zyskuje dbałość o jakość kodu, która ułatwia rozwijanie produktu w przyszłości i dodawanie kolejnych funkcjonalności.

Świadomość tego, jak dbać o dostępność aplikacji cyfrowych rośnie i coraz częściej w projektowaniu uwzględniane są szczególne potrzeby osób z niepełnosprawnościami. Dobrym przykładem jest jedna z ostatnich realizacji firmy Boldare. Mowa o aplikacji wspierającej osoby niesłyszące, której główną funkcją jest możliwość połączenia wideo na żywo z wolontariuszem lub tłumaczem języka migowego. Dodatkowo użytkownicy mają możliwość znajdowania zniżek, ofert i przyjaznych miejsc w różnych miastach, a także oceniania ich pod względem specjalnych udogodnień.

Tworzenie produktów z myślą o jego maksymalnej dostępności staje się standardem. Również dzięki pojawiającym się rozwiązaniom prawnym dotyczącym wykluczania czy dyskryminacji. Np. w USA, jeśli aplikacja dyskryminuje lub wyklucza jakąś grupę, może nie spełnić wymagań prawnych i zostać zablokowana. Mitem są wysokie koszty, jakie towarzyszą uwzględnieniu użyteczności w procesie projektowania. Dopracowanie i postawienie od początku na jakość produktu przekładają się na efektywność kosztową w przyszłości oraz ograniczają ryzyka, związane z błędami, awariami i kosztami częstego poprawiania produktu. – wyjaśnia Baranowska.

Podsumowując, choć projektowanie z myślą o dostępności może być kojarzone jako opcjonalny lub wręcz luksusowy dodatek, to jest ono po prostu praktyczne i niekoniecznie związane z dużymi kosztami. Dodatkowo dobrze przemyślane produkty będą użyteczne nie tylko dla osób najbardziej narażonych na wykluczenia z powodu swoich niepełnosprawności, ale też bardziej wygodne w użyciu dla wszystkich użytkowników, znajdujących się w niespodziewanych sytuacjach lub trudnych warunkach.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments