Pyrkon to już legendarne wydarzenie dla fanów fantastyki, które omal nie stanęło na krawędzi zagłady z powodu pandemii koronawirusa. Na szczęście zarówno fani, jak i organizatorzy nie odpuścili i robili wszystko, aby legendarne poznańskie wydarzenie przetrwało ten trudny okres.
Covid-19 wywrócił nie tylko rzeczywistością, ale także fantastyką. Zakaz możliwości organizacji czegokolwiek większego niż zwykłe spotkanie rodzinne mocno wpłynęło na polską mapę różnych zjazdów organizowanych przez fanów popkultury. Nawet największy z nich poznański Pyrkon przechodził przez nie lada kryzys, zważywszy, że utrzymanie całej organizacji było ściśle związane z funkcjonowaniem festiwalu. W trakcie lockdownu nie było to możliwe, ale wówczas organizatorzy otrzymał nie lada wsparcie od sympatyków za pośrednictwem serwisu Patronite.
I tak po drodze zorganizowano dwa „pomniejsze Pyrkony” (letni i zimowy), skupiający się głównie wokół wystawienia stanowisk różnych sprzedawców czy wydawnictw książkowych. To pomogło w utrzymaniu zainteresowania wydarzeniem oraz w kwestiach finansowych Jednak wszyscy zainteresowani z niecierpliwością czekali na pełnowymiarowy Pyrkon. I w końcu się doczekali.
Bogactwo programu
Ilość rzeczy, które przygotowano dla zwiedzających, była przytłaczająca. Warsztaty, spotkania autorskie, wykłady, sesje RPG czy stoiska z gadżetami oraz książkami – człowiek ma co prawda trzy dni, aby wszystko zwiedzić, jednak nawet pomimo 72 godzin, czasu było za mało. Fani każdego rodzaju fantastyki czy sci-fi znajdą tutaj coś dla siebie, zarówno mali, jak i duzi. Szybko w oko wpadła mi duża przestrzeń oddana pod kwestię broni białej, a niedoszli paladyni mogli poczuć się docenieni, bo co najmniej dwa stanowiska (arena Dawnych Europejskich Sztuki Walki oraz wioska Wojowników) oferowały możliwość podszkolenia się w fechtunku, czy toczenia zażartych walk na piankowe miecze.
Jednym z najważniejszych punktów Pyrkonu jest Maskarada, czyli zawody na najlepszy strój fantastycznej postaci. Maskarada to od wielu lat to najbardziej prestiżowy konkurs cosplay w Polsce, w którym najlepsi twórcy strojów rywalizują ze sobą w walce o nagrodę główną. Od tego roku połączony został z eliminacjami do Mistrzostw Europy w cosplayu European Cosplay Gathering. Dlatego w trakcie festiwalu została wybrana reprezentacja Polski (solista i drużyna dwu lub trzyosobowa) pojedzie z pełnym wsparciem Pyrkonu na wielki finał do Paryża. To zaszczytne miano w kategorii solo przypadło Wiktorowi Urbanowiczowi V.U. Noxcraft, który zaprezentował się jako Zagreus z rozchwytywanego roguelike’a Hades. Z kolei drużyną, która może przygotować się do wyjazdu do Francji została Luiza Lui Bobrowska oraz Izabela Lorien’s cosplay Dachowska jako grupa Mighty Zwei, które wcieliły się w postacie Jestera Lavorre i Caleba Widogast z serialu internetowego Critical Role.
Nie zabrakło także miejsca na gaming oraz e-sport, jednak ta sala była nader skromna w porównaniu do poprzednich lat. Redbull przygotował miejsce do pogrania w CS’a, a z kolei Nintendo wystawiło się ze swoimi grami. Do tego dochodziła rozbudowana strefa retro, która o dziwo przyciągnęła wielu małoletnich graczy. Jednak prawdziwe oblężenie jeśli chodzi o granie, przeżywał gaming room z planszówkami. Znalezienie wolnego stołu do pogrania w cokolwiek graniczyło z cudem i raz zajęte miejsce lepiej było pilnować.
Pyrkon także muzyką stoi, także w tegorocznym programie znalazło się wiele koncertów. W ogromnej większości odbywały się one na Sali Ziemi, która jest odpowiednio przygotowana do tego typu występów. W sobotę na Sali Ziemi pojawił się kolejny częsty gość Pyrkonu, zespół Percival, z kolei w niedzielę w tym samym miejscu odbył się koncert Epic Music. To właśnie ta grupa jest odpowiedzialna za oprawę muzyczną gier z serii „Wiedźmin”. I choć na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich Percival gości regularnie, to lubi zaskakiwać pyrkonowiczów swoimi występami. Tym razem zaprezentowali oni utwory z własnego repertuaru w towarzystwie orkiestry symfonicznej.
Jednak nie tylko na Sali Ziemi znaleźć można było muzykę. Na Scenie Plenerowej na Placu Marka przez cały czas trwania Pyrkonu odbywały się koncerty zarówno krajowych, jak i zagranicznych wykonawców. Na scenie pojawiła się orkiestra Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, która odegrała utwory ze słynnych gier, seriali i filmów. Pyrkonowcy nie mieli także zamiaru spać – w nocy bawili się oni w rytmach muzyki klubowej, z kolei fani filmów mogli obejrzeć w kinie plenerowym m.in. takie filmy jak „Shazam” czy „Jestem Legendą”. Całodobowo funkcjonował także Games Room, czyli wypożyczalnia gier planszowych praktycznie każdego rodzaju.
Nie tylko fantastyka
Powszechnie przyjęło się, że Pyrkon to festiwal dla fanów fantastyki, ale od lat przyciąga od entuzjastów wszelkiej popkultury. A ci żyją nie tylko książkowymi czy komputerowymi światami. W trakcie wydarzenia uczestnicy mogli usłyszeć wiele ciekawych prelekcji oraz wystąpień specjalistów z różnych dziedzin. Masa pyrkonowiczów oblegała wprost blok naukowy. W piątek pojawił się w nim popularyzator nauki Tomasz Rożek, na którego prelekcji pomimo stosunkowo późnej pory stawiło się kilkuset słuchaczy. Z kolei w sobotę niemałe tłumy stawiły się na prelekcję „Nie daj się zafoliować, czyli dlaczego i w jakie medyczne bzdury wierzymy”, bo temat był niezwykle intrygujący. Pyrkonowicze mogli też posłuchać wykładów o mrocznych stronach rozwoju chirurgii czy o wierzeniach dawnych Słowian i Bałtów, które na przestrzeni lat obrosły wieloma mitami.
I nie mogło zabraknąć także artystów oraz kolekcjonerów, którzy chcieli pochwalić się swoimi bogatymi zbiorami. Uczestnicy mogli obejrzeć fenomenalne dioramy, wykonane własnoręcznie i z olbrzymią dokładnością, papierowe pokemony czy ogromną liczbę figurek bohaterów komiksów, Transformersów czy japońskich robotów. Wśród wystawców znalazło się także miejsce dla projektantów cosplayów czy grafików, projektujących rekwizyty z użyciem druku 3D oraz własnej pomysłowości. Ich pracę nie tylko przykuwały oko, ale także zaskakiwały ogromną dbałością o szczegóły. Wiele fandomów m.in. z Warhammera 40k czy z Władcy Pierścieni posiadały także osobne wioski, w których goście mogli sobie zrobić pamiątkowe zdjęcia czy podziwiać przygotowane prezentacje.
Pozytywnie zakręceni ludzie
To, co buduje niepowtarzalną atmosferę Pyrkonu są ludzie. I na tegorocznej edycji nie brakowało pozytywnie zakręconych przedstawicieli fandomów. Co rusz ludzie albo spontanicznie organizowali przemarsze, albo tańczyli zgromadzeni wokół małych, przenośnych głośników. Obowiązkowo została odtańcowana belgijka, a wiele osób prześcigało się w gromadzeniu „darmowych przytulasów”. Nie licząc profesjonalnych cosplayerów, którzy stanęli do rywalizacji w Maskaradzie, na targach nie brakowało innych przebierańców. Pełno było mniej lub bardziej dopieszczonych strojów, jednak każdy z nich był na swój sposób wyjątkowy.
Na Pyrkonie odnajdzie się także każdy, bez względu na wiek. W trakcie festiwalu widziałem rodziny z dziećmi, osoby starsze, dzieci, nastolatków czy studentów. W przypadku pyrkonowiczów wiek to tylko liczba. A wielu uczestników było otwarte na nowe znajomości, toteż tworzenie się spontanicznie grupek czy to do gier planszowych, czy nawet w kolejkach po autograf pisarza nie było niczym zaskakującym.
Jednak słodki smak Pyrkonu był odrobinkę przytępiony szczyptą dziegciu. Organizatorzy mieli spory problem z kwestią płynności kolejki, zwłaszcza w piątek, gdy masa osób odbierała identyfikatory. Choć targi poznańskie umożliwiają skanowanie kodów QR, to Pyrkon mocno postawił na identyfikatory, tłumacząc, że dzięki temu uczestnicy mogą dowolnie wchodzić i wychodzić z terenu imprezy. Pogoda także… dopisała. Aż nadto, zwłaszcza dla osób w cosplayach. Słońce grzało niemiłosiernie, na szczęście większość sal miała klimatyzację, a ta ciągle pracowała, zapewniając pyrkonowiczom chwilę wytchnienia. Niestety wątpliwe jest, aby w kolejnych latach czerwiec był bardziej łaskawy, a organizatorzy na pytania o potencjalną zmianę terminu odpowiadali internautom, że to praktycznie niemożliwe, bo pozostałe terminy Międzynarodowych Targów Poznańskich są dosyć napięte.
Jednak są to drobne przytyki związane i tak z bardzo dobrą organizacją całego zespołu Pyrkonu. Myślę, że w kolejnych latach może być tylko lepiej i miejmy nadzieję, że tak właśnie będzie! Na oficjalnym zamknięciu festiwalu ogłoszono datę przyszłorocznej edycji – Pyrkon 2023 odbędzie się w dniach 16-18 czerwca 2023. Pozostaje zabukować termin i przygotować się na kolejny, fantastyczny weekend. Tylko że trzeba poczekać rok…
Mateusz Zelek