Powstaniu blockchain i walut kryptograficznych towarzyszyła wizja zastąpienia skostniałego systemu bankowego „sprawiedliwą alternatywą” kryptowalut. Te pierwotne założenia przestały być aktualne, a oba światy przenikają się coraz bardziej. Kryptowaluty stały się uznanym wśród inwestorów aktywem, wskazuje w rozmowie z ISBtech Przemysław Kral, CEO Zonda.
Mając na uwadze gwałtowne zmiany na rynku kryptowalut w ostatnich miesiącach, szczególnie spadki ich notowań – czy poziom zaufania inwestorów do tych środków nie spadnie i nie stracą one swojej pozycji?
Poziom zainteresowania inwestorów kryptowalutami stale i dość szybko rośnie. Globalnie, największe zaufanie do tych środków znajdziemy w ZEA – 40 proc. oraz w Indiach i Indonezji – nieco ponad 30 proc. Polacy na tym tle wypadają raczej zachowawczo. Odsetek osób mających zaufanie do kryptowalut wynosi w Polsce jedynie 13 proc.[1] Z analizy badań opinii Zondy wynika, dlaczego tak u nas jest – otóż wprawdzie aż 9/10 osób zna kryptowaluty, ale ¾ z nich ocenia poziom swojej wiedzy na ich temat jako znikomy.
Potrzeba inwestowania w rozwiązania, które mogą stanowić alternatywę dla tradycyjnych instrumentów finansowych, jest jednak wyraźnie większa – widzimy to po rosnących wolumenach obrotu kryptowalutami. To zrozumiałe. Poszukiwanie najskuteczniejszych dróg pomnażania kapitału jest mądre, szczególnie w świetle zmian makroekonomicznych, które wstrząsnęły stabilnością światowej gospodarki w ostatnich latach i miesiącach. Pandemia oraz wojna w Ukrainie skomplikowały sytuację. Wzrost inflacji i niepewna sytuacja ekonomiczna wpływają na decyzje inwestycyjne, skłaniają do szukania alternatywy i możliwie najwyższego ROI.
Kryptowaluty, nawet jeśli są postrzegane dziś jako ryzykowne aktywa, to jednak na stałe weszły do kanonu inwestowania. Mamy coraz więcej platform handlowych do obrotu nimi, które pozyskują w tradycyjny sposób finansowanie rozwoju biznesu. Świat krypto i klasyczny system bankowo-finansowy przenikają się. Analitycy wskazują, że do 2030 roku globalny rynek kryptowalut wzrośnie ponad trzykrotnie, osiągając wartość prawie 5 bln USD. Waluty kryptograficzne są coraz powszechniej uznawane za legitymizowany środek płatniczy w różnych transakcjach, a nawet jako oficjalna waluta, jak w przypadku Salwadoru.
Procesu ekspansji walut kryptograficznych nikt już nie cofnie. Stały się mainstreamem, uznanym aktywem. Niedawna zapowiedź globalnych regulacji prawnych dotyczących tego rynku tylko to potwierdza.
Jakiego rodzaju regulacji potrzebują kryptowaluty, na jakim poziomie, aby można było mówić o „bezpiecznych kryptowalutach”?
Najważniejsze będą decyzje Międzynarodowej Organizacji Komisji Papierów Wartościowych (IOSCO) zrzeszającej instytucje regulujące i nadzorujące rynki finansowe na całym świecie. W maju br. Komisja wezwała do wprowadzenia jednolitych regulacji. Priorytetem jest utworzenie globalnego organu regulacyjnego ds. kryptowalut. To byłby przełom, który przyniósłby większą stabilność na rynku.
Rada Stabilności Finansowej (FSB) także widzi konieczność regulacji. Na poziomie regulatorów krajowych podobne trendy widać w Szwajcarii, Estonii, Gibraltarze i Litwie, gdzie organy narodowe naciskają na wdrożenie nowych praw.
Przedstawiłem stronę regulatorów, a pozostaje jeszcze strona podmiotów działających na tym rynku: konieczność dostosowania się przez nie do przepisów oraz respektowania międzynarodowych ustaleń. W Zondzie wierzymy, że rynek kryptowalut osiągnie swój pełny potencjał tylko wtedy, gdy będzie maksymalnie przejrzysty. Implementacja uniwersalnych zasad umożliwi utorowanie drogi do prawdziwie długofalowego i bezpiecznego oswojenia kryptowalut.
Dlatego natychmiast dostosowaliśmy się do międzynarodowych sankcji nałożonych na Rosję – to buduje wiarygodność podmiotu, zaufanie inwestorów i podstawy do długofalowej działalności. Pośrednio takie działania ze strony operatorów rynku przekładają się także na opinię o samych kryptowalutach. Wpływają zatem na ich przyszłość – mogą budować ich dobry wizerunek lub go niszczyć.
Dlatego też jesteśmy obecni tylko na tych rynkach, które w pełni zatwierdziły działanie naszej platformy. Inwestorzy muszą czuć się bezpiecznie, rozumieć, że działamy w ramach prawa, które nas obowiązuje.
Na co powinni zwracać uwagę inwestorzy, w chwili, gdy decydują się na podobne inwestycje, a mają na uwadze bezpieczeństwo swoich środków?
Istotny jest wybór partnera, platformy działającej legalnie, zgodnie z przepisami. Dla przykładu, Zonda na rynku europejskim jest licencjonowana przez estoński organ nadzoru i posiada Licencję Kryptowalutową BB Trade Estonia OÜ, która ze względu na przepisy unijne upoważnia nas do działalności na terenie Unii. Inwestorzy mają więc pewność, że taki podmiot musi przejść coroczny audyt, podczas którego sprawdzana jest jego kondycja finansowa, zgodność z saldami użytkowników, perspektywy na przyszłość.
Niezwykle ważne jest, aby podmioty związane z tym rynkiem przestrzegały przepisów AML/CTF. Regulacje zabezpieczające rynek przed praniem pieniędzy nie są z nami od zawsze, inwestorzy nie są do nich przyzwyczajeni. Zdarza się, że bywają niezadowoleni z sytuacji, w której ich pieniądze są chwilowo blokowane, celem sprawdzenia transakcji. Jest to jednak niezbędne w skali makro dla europejskiej społeczności i dla dobra samych inwestorów oraz rynku.
Na poziomie operacyjnym istotne są rozwiązania oddające kontrolę nad środkami inwestorów w ich ręce. Rozwiązania typu cold wallets, które wydzielają pieniądze użytkowników giełdy poza jej serwery, czy też payin-payout pozwalające na natychmiastową wypłatę posiadanego kapitału.
Warto też podkreślić rolę edukacji, poszerzania wiedzy w obszarze kryptowalut. Zonda wspiera użytkowników platformy w tym obszarze – uruchomiliśmy Akademię Zondy. Nie tylko przepisy sprawiają, że czujemy się bezpiecznie. Zrozumienie mechanizmów rządzących rynkiem oraz tego czym są aktywa, w które inwestujemy, buduje podstawy poczucia bezpieczeństwa, a w ślad za tym zaufania, o którym wspominałem na początku rozmowy.