Daniel Chwaszczewski, Cloud Sales Director w Transition Technologies PSC w 3. części rozmowy z ISBtech o adopcji chmury w Polsce w porównaniu z USA.
Jak w USA patrzy się na wdrożenie chmury i w jakich obszarach, a jak to jest u nas?
Co do zasady potrzeby firm i użytkowników w USA są podobne do tych w Europie, więc jeśli chodzi o obszary zastosowań chmurowych to odnajdziemy tutaj wiele podobieństw i zastosowań. Różni nas głównie skala prowadzenia biznesu. Zarówno w Stanach, jak i w Europie, dwoma głównymi działami firm stymulującymi wdrożenia chmurowe są oczywiście te z sektora IT oraz szeroko rozumiany biznes.
W USA można znaleźć więcej inicjatyw z chmurą w tle właśnie po stronie biznesu, co niejako potwierdza większą dojrzałość tego rynku. To właśnie korzyści biznesowe powinny być w centrum zainteresowania technologią chmurową, a mierniki korzyści biznesowych powinny być znaczącym elementem uzasadnienia biznesowego migracji do chmury.
Podobnie jest z innowacyjnością, w Polsce nie mamy własnej „Doliny Krzemowej”, lecz znajdziemy wiele firm lokalnych, które działają na równie zaawansowanym poziomie, biorąc pod uwagę wykorzystanie technologii chmurowych.
Naprawdę nie mamy się czego wstydzić w porównaniu do firm zza Wielkiej Wody. Jeśli spojrzymy na branże tradycyjne, np. bankowość, to firmy w Polsce mogą wykazać się bardzo dużym stopniem cyfryzacji w porównaniu do swoich odpowiedników z USA.
Dostawcy platform chmurowych lubią pokazywać przykłady amerykańskich instytucji (w tym banków), które są „all-in-cloud”, lecz pamiętajmy, iż stanowią one jedynie mały fragment całego rynku.
ZOBACZ TAKŻE:
Druga część rozmowy z Danielem Chwaszczewskim z TT PSC
Pierwsza część rozmowy ze dyrektorem TT PSC
Jak wygląda świadomość firm/zarządzających w Polsce w porównaniu z USA w zakresie plusów, jakie niesie wdrożenie chmury? Czy polscy menedżerowie widzą to inaczej?
Dziś nie ma aż tak wielkiej różnicy. Plusy rozwiązań chmurowych są znane i podobne, zarówno w USA, jak i w Polsce. Problem w Unii Europejskiej jest taki, że dużo firm obawia się, że ich dane oraz krytyczne systemy są trzymane przez amerykańskie firmy. Tego problemu firmy z USA oczywiście nie mają. Do tego dochodzą regulacje dotyczące trzymania i przetwarzania danych w Europie.
W Polsce AWS dopiero niedawno otworzyło Local Zone, Google wcześniej otworzył region, a Microsoft swój właśnie uruchamia. To sprawiało, że przez jakiś czas firmy w Polsce najbliżej mogły trzymać swoje dane we Frankfurcie, czyli poza granicami własnego kraju. Nie było to dla naszego biznesu komfortowe (nawet jeżeli to tylko blokada psychologiczna), a dla podmiotów regulowanych, np.. przez KNF, był to realny blocker przed szerszą adopcją chmury.
To nie jest tak, że polscy managerowie są zacofani względem tych z USA. Wszystko zależy od przygotowania i zespołu, z jakim rozmawiamy. Ci, którzy podchodzą do tematu poważnie, są przygotowani, rozumieją problem vendor lock (uzależnienie od dostawcy), wiedzą, że muszą mieć u siebie zespół (Center of Excellence), który zadba o transfer wiedzy wewnątrz organizacji. Nikt nie chce się uzależnić w 100% od partnera.
Wtedy zarówno w USA, jak i w Polsce, inaczej się rozmawia o współpracy, ponieważ klient jest świadomy i każdy widzi podobnie zalety i wady chmury. Najtrudniej jest w sytuacjach gdy klient sądzi, że chmura jest magicznym rozwiązaniem na wszystkie problemy przedsiębiorstwa. Wówczas zaczynamy współpracę od edukacji, żeby wyjaśnić, że chmura nie jest panaceum na wszystkie bolączki, a źle wprowadzana przez nieprofesjonalny, niedoświadczony zespół może być bardzo drogą i nieudaną inwestycją.
Adopcja chmury ciągle jest niska globalnie jeżeli chodzi o całość technologii IT. Przykładowo w USA i Kanadzie też są firmy, które nie wiedzą co to S3 lub Azure Storage, czyli prosta składnica obiektów i jakie problemy rozwiązuje.
Czego możemy się uczyć od firm w USA w adopcji chmury, a może to oni mogą uczyć się od nas?
Dzięki temu, że Polska miała średnio dwa-trzy lata opóźnienia, dziś możemy od firm w USA uczyć się również tego jak nie robić migracji do chmury. W USA sporo firm albo już zrobiło, albo myśli o repatriacji do on premise (powroty z chmur do lokalnych środowisk). To efekt tego, że przykładowo firmy wdrażały chmurę na zasadach all-in, uwierzyły w to, że 100% organizacji w chmurze oznacza koniec problemów z administracją infrastruktury.
Nawet jeżeli to częściowo prawda, to koszty zaczęły rosnąć bardzo szybko i nie było łatwo zacząć je kontrolować. Stąd rosnąca w ostatnich czasach popularność FinOps (zarządzanie finansami chmury).
Sądzę, że w USA firmy z jednej strony wzięły na siebie problemy early adopters, a z drugiej zyskały przewagi innowacyjne. Doświadczenia firm na amerykańskim rynku to też wskazówki dla przedsiębiorstw w Polsce jakich błędów nie popełniać. Od Amerykanów możemy z pewnością uczyć się odwagi w podejmowaniu decyzji. Tego, że czasem warto zaryzykować, aby wyprzedzić konkurencje. Polska, jak i cała Europa, są dużo ostrożniejsze w takich transformacjach cyfrowych. To jest nie tylko różnica w adopcji technologii, ale też różnica mentalna między USA a Polską, co ma zarówno plusy, jak i minusy.
A jak nie chmura to co? Co jeszcze jest na topie w nowych technologiach na rynku amerykańskim vs polskim?
Chmura jest cross-domain, więc robiąc chmurę warto przyglądać się technologii Edge oraz Fog Computing (mgła obliczeniowa, która służy do określenia zdecentralizowanej infrastruktury informatycznej, w której dane, ich przetwarzanie i przechowywanie oraz aplikacje są rozproszone w optymalnych lokalizacjach pomiędzy źródłem danych a chmurą).
Do tego mamy Data Mech oraz Data Fabrics, które w większości są realizowane albo w chmurze albo w integracji z chmurą.
W TT PSC inwestujemy w mixed reality i mamy na to własne rozwiązania, również korzystające z chmury (w tym przypadku Azure GPU lub Azure Cognitive Services). Warto zwrócić uwagę na quantum computing, WEB3 (kolejna generacja Internetu) oraz metaverse.
Moim zdaniem najmocniej ciągle będą się rozwijały technologie AI i ML oraz wszystko co z nimi jest związane. Przewidywanie awarii, wykrywanie anomalii, demokratyzacja danych pozwalające znaleźć powiązania, na które człowiek nie byłby w stanie sam wpaść.
Czy kwestia dostępności pracowników IT wygląda lepiej w USA niż w Polsce i to jest też przewaga tamtejszego rynku? Czy w czasach, gdzie pracownik IT może pracować z każdego miejsca na świecie nie ma to znaczenia?
W czasach po pandemii COVID-19 nie ma to już aż takiego znaczenia. Przykładowo w TT PSC zatrudniamy specjalistów z USA, Europy Zachodniej i Środkowo-Wschodniej, ale też z Nigerii, Pakistanu, Indii czy Tajwanu. Stawki pracowników IT wyrównały się, ale ciągle polscy specjaliści mają opinię najlepszych w porównaniu jakości do ceny.
Dziś wszędzie na świecie brakuje ekspertów IT, ale w chmurze te braki są jeszcze większe, bo technologia jest w miarę nowa. Zatem albo płacimy wysokie stawki albo inwestujemy w szkolenia, aby wyszkolić młode i zdolne osoby na dobrych specjalistów chmury. Taka dziś jest praktyka na świecie.