epoint

IFS Poland osiągnął 37% wzrostu r/r w sprzedaży software w ubiegłym roku, a oczekiwanie dynamiki rozwoju na rok 2023 jest równie ambitne, poinformował w rozmowie z ISBtech prezes IFS Poland & EE. Zapraszamy na pierwszą część wywiadu z Markiem Głazowskim.

W I półroczu ubr. oczekiwał Pan rocznej dynamiki wzrostu IFS Polska o 20%. Jak sobie faktycznie poradziliście w wymagających warunkach rynkowych?

Marek Głazowski, prezes IFS Poland & EE: Na rynku i w gospodarce w ubr. nie brakowało doskonale wszystkim znanych wyzwań. Jednocześnie wówczas mówiliśmy również o przyspieszeniu inwestycji w IT i było to dobrze widoczne na rynku w przekroju ubiegłego roku. W tych warunkach poradziliśmy sobie bardzo dobrze, liczby mówią same za siebie.

Lokalnie osiągnęliśmy 37% wzrostu r/r w sprzedaży software, co nie było łatwym zadaniem biorąc pod uwagę budżety klientów i oczekiwania, które były wobec nas adresowane. Zdobyliśmy wiele atrakcyjnych umów rynkowych, aktualnie kończymy też istotną liczbę projektów, spełniając złożone naszym klientom zobowiązania.

Jakie są Pana oczekiwania na rozpoczynający się rok?

Oczekiwanie dynamiki rozwoju IFS Polska na rok 2023 jest równie ambitne jak rok
wcześniej, chociaż nie ukrywam że jest sporo obaw i dyskomfortu biorąc pod uwagę sytuację makroekonomiczną. Z zachodu idzie fala ograniczania inwestycji. Nie zaklinamy
rzeczywistości, 2023 to będzie trudny rok. Każdy klient – inwestor, firma, przedsiębiorca –
będą ostrożnie wydawać swoje pieniądze.

Z drugiej strony oferujemy przedsiębiorstwom narzędzia, które mają pomóc w usprawnianiu efektywności automatyzacji procesów i biznesu firm. Jesteśmy w tym dobrzy i tu upatrujemy swojej szansy.

Na koniec zeszłego roku opublikowaliście raport o nastawieniu inwestycyjnym firm. Co z niego wynika?

Kolejny rok z rzędu analizujemy postawy firm względem inwestycji, szczególnie w
automatyzacje. Nasze badanie z grudnia 2022 roku pokazuje, że 65% przedsiębiorców mimo wyzwań gospodarczych nadal planuje inwestycje, co jest dobrym prognostykiem. Jedynie co trzecia firma ma wątpliwości w tym zakresie. Najwięcej firm będzie inwestować w środki trwałe i produkcyjne (85%), z kolei 54% w zrównoważony rozwój.

Co dla nas jest najważniejsze, według deklaracji praktycznie co drugi przedsiębiorca planuje inwestycje w automatyzację procesów. Wśród nich 93% zamierza realizować automatyzację w obszarze produkcji. To kolejna bardzo dobra informacja dla nas, bo to nasz główny filar działalności.

Ponad połowa deklaruje inwestycje automatyzacyjne w obszarze remontów i serwisu, a 50% w obszarze magazynowania. W zasadzie każdy uczestnik wspomina o optymalizacji
kosztów. Widać, że ten czynnik ekonomiczny będzie realizowany z pasją. Biorąc pod uwagę
aktualny, wysoki poziom cen chociażby energii, surowców, dotyka to praktycznie każdego i
spotykamy się z tym na każdym kroku.

Z jakimi trudnościami aktualnie spotyka się Pan najczęściej w rozmowach z zarządami?

Widzimy już drastyczne skutki kosztowe w sektorach najbardziej energochłonnych. Firmy
będą niejednokrotnie zmuszone do przemodelowania biznesów na bazie rosnących kosztów
energii. Powoli pojawiają się sygnały hamowania w budownictwie ze względu na spadek
zainteresowania nieruchomościami przez koszty ich finansowania.

Z kolei producenci materiałów budowlanych jeszcze nie są dotknięci, gdyż prowadzą prace wykończeniowe i jeszcze mają popyt. Jednak sygnalizują, że zaczynają przygotowywać się do hamowania. Dla przykładu, ograniczony optymizm sygnalizują nasi czołowi producenci mebli, którzy odczuwają już spadek konsumpcji w Niemczech.

A jakie czynniki mogą wpłynąć na koniunkturę na rynku IT?

W Polsce mamy rok wyborczy i w przypadku państwowych spółek następuje częściowe
zamrożenie decyzji inwestycyjnych. Nasza branża czeka również na KPO, gdzie
przewidziane są znaczące środki na inwestycje w innowacje związane również z
informatyzacją i automatyzacją, a także energię odnawialną. Może to pośrednio wpłynąć na
zwiększenie projektów energetycznych, gdzie nasze systemy mają swój udział w planowaniu remontów, utrzymaniu i serwisowaniu.

Istotne w ramach tych inwestycji jest także sprawne zarządzanie środkami trwałymi. Dla nas właśnie Enterprise Asset Management (EAM) oraz Field Service Management (FSM) to segmenty, na które będziemy kłaść duży nacisk.

O co zatem IFS Polska powalczy na rynku w tym i kolejnych latach?

W obszarze ERP jeszcze w najbliższych latach będziemy ambitnym challengerem. Jesteśmy
na podium ERP w Polsce, natomiast jeżeli mówimy o obszarach dotyczących service
management, asset management to wg raportów Gartnera jesteśmy już liderem rynku. W
związku z tym wypada udowodnić swoją wartość, również na rynku lokalnym w naszym
regionie.

Jednocześnie dobrym symptomem jest, że istniejące systemy ERP są już dojrzałe i
klienci uzupełniają swoje portfolio i architekturę o chociażby optymalizację związaną z
assetami, czy zwiększeniem jakości serwisu, przy uwzględnieniu kosztów tego serwisu. Na
trudne czasy przekonujemy klientów (bo sami jesteśmy do tego zdania), że dzięki inwestycji w takie systemy jak nasze i zadbaniu o istniejących klientów, będą pierwszymi
beneficjentami kiedy gospodarka zacznie wychodzić na prostą i zyskają przewagę nad konkurencją. A we wsparciu w utrzymywaniu dotychczasowych klientów jesteśmy mistrzami, wiemy jak to się robi. Produkt mamy świetny i coraz więcej firm przekonuje się, że znajduje dla niego zastosowanie.

Konkurencja o talenty to jedna z najczęściej podnoszonych kwestii na rynku. Jak
sobie radzicie w tym zakresie?

Sprawnie pozyskujemy świetnych ekspertów. W ciągu niespełna 2 lat pozyskaliśmy 90
wysoko wyspecjalizowanych osób z bardzo wymagającego rynku w kontekście kapitału
ludzkiego. Widać, że oprócz naszych ofert musi przyciągać ich coś dodatkowego. Jestem
bardzo dumny, że pracownicy bardzo dobrze oceniają nas jako pracodawcę. Mamy 6-7%
rotacji pracowników rocznie. To pokazuje, że ludzie chcą pracować w IFS i zostają z nami,
mimo że rekruterzy nie próżnują. Aktualnie mamy otwartych kilkadziesiąt nowych pozycji dla naszego rynku.

A jak wygląda budowanie zasobów global delivery center IFS w Polsce?

Pozyskaliśmy już znaczącą część pracowników do tego działu. Nasz rynek i potencjał
intelektualny są doceniane przez nasze globalne struktury, co bardzo cieszy. Okazuje się, że
w krajach zachodnich mają jeszcze większe trudności z pozyskiwaniem ludzi i wręcz sięgają
po nasze zasoby. Warto odnotować, że kosztowo polski rynek powoli dorównuje zachodowi.

Niższe pensje to już nie decydujący argument inwestycji w Polsce. Również obecność
wykwalifikowanych specjalistów z  Ukrainy buduje konkurencyjność, ale nie zmienia to faktu że dążymy do wyrównania w wynagrodzeniach z zachodem. Przewagę lokalnego specjalisty stanowi pracowitość i nastawienie przede wszystkim na rozwiązanie
problemu. Odnotowujemy także znakomitą współpracę zespołów składających się
międzynarodowych specjalistów.

Szukamy osób które mają nie tylko kompetencje IT, ale może przede wszystkim
kompetencje biznesowe. Nasz produkt w 80% to biznes i specjaliści muszą mieć
umiejętności wczytywania się w potrzeby klientów, wskazywania najbardziej optymalnych
rozwiązań, by skutecznie doradzać klientom i jednocześnie późniejszej implementacji
rozwiązania. My jesteśmy faktycznie profilowo bliżej firm doradczych niż samego IT.

Druga część rozmowy z Markiem Głazowskim, prezesem IFS Poland & EE

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments