W tym roku przypada 50 rocznica wprowadzenia do użytku technologii RFID, czyli w prostym tłumaczeniu automatycznej identyfikacji wykorzystującej fale radiowe. Jak dowiadujemy się od Jacka Żurowskiego, dyrektora regionalnego Zebra Technologies – tylko w 2021 roku firmy zakupiły ponad 100 miliardów znaczników wykorzystujących ten system. Pozostaje zadać sobie pytanie Jakie wyzwania stoją przed tą dojrzałą technologią i czy możemy się spodziewać dalszego jej rozwoju?
ISBtech: Chyba większość osób zainteresowanych jednocześnie handlem i technologiami słyszała o RFID, ale czym właściwie jest ten system?
Jacek Żurowski: Dobrze powiedziane, że to system. Bo RFID nie jest tylko tagiem, czy kodem, takim jak ten kreskowy. RFID umożliwia odczyt i zapis danych oraz dodatkowo możliwość lokalizowania oznaczonych przedmiotów i zasobów w przestrzeni dzięki falom radiowym. Jest to więc cały system danych stworzony na fundamencie przesyłu treści.
Mamy czytniki RFID i tagi RFID, które możemy umieszczać na dowolnych obiektach, paczkach, praktycznie na wszystkim. Do systemu RFID wliczają się również anteny oraz drukarki termiczne umożliwiające kodowanie tagów, oraz software obsługujący tę sieć naczyń połączonych. Co można zapisać na takim tagu będącym naklejką albo plastikowym elementem? To, co interesuje najbardziej biznes, czyli dane. A później taki tag można także monitorować – kiedy paczka wychodzi z magazynu, kiedy osoba wchodzi na teren imprezy masowej albo kiedy płaci w sklepie. Nawet jeśli nie każdy zna nazwę RFID, to na pewno każdy spotkał się w życiu z tym systemem choćby kupując ubrania, czy płacąc zbliżeniowo.
Jakie możliwości daje RFID w porównaniu np. do wspomnianych kodów kreskowych. Wspomina Pan o antenach…
Przede wszystkim mamy tu do czynienia z przesyłem lub po prostu odczytem danych przy wykorzystaniu fal radiowych. To daje ogromne możliwości lokalizacyjne, ale również wygodę. Podam prosty przykład magazynu, w którym na długości 30 metrów wstawimy półki z różnymi produktami w podobnych opakowaniach. Możemy stworzyć system, który przy każdej operacji wymagającej wyszukania konkretnego produktu, powie nam na której jest półce. Jednak dzięki RFID możemy sprawdzić od razu, ile tych produktów tam umieszczono, a także czy nie zostały ze sobą pomieszane.
Do tego, możemy sprawdzić, jakie towary są wybierane najczęściej przez klientów. Powiem więcej – dzięki kartom z kodem RFID możemy wiedzieć, który pracownik obecnie jest w magazynie i sprawnie poinformować go np. o konieczności wykonania dowolnej operacji, np. relokacji towarów. Ale przecież RFID to również NFC, czyli płatności zbliżeniowe w sklepach. Czytałem raport, który pokazał, że Polacy tylko w jednym kwartale ubiegłego roku płacili w ten sposób ponad 200 milionów razy. To robi wrażenie. Ale sama technologia w przemyśle też zbiera pozytywne opinie. W 2022 roku przeprowadziliśmy razem z SW Research badanie na polskich przedsiębiorcach znających technologię UHF RFID.
Według 96% respondentów, którzy stosują UHF RFID w swoich przedsiębiorstwach, inwestycja w tę technologię pierwsze korzyści przynosi już w ciągu pół roku. Wśród respondentów, którzy nie stosują technologii UHF RFID w swoich firmach, dokładnie połowa rozważa inwestycję w tę technologię (50%)
Czy to system tylko dla dużych podmiotów, czy możemy się spodziewać wdrożenia go też w mniejszych firmach?
Technologie mają to do siebie, że ich cena ulega optymalizacji wraz ze wzrostem potrzeb rynkowych i upowszechnieniu. Mówiąc wprost – technologia tanieje. Zarówno czytniki, jak i drukarki to obecnie koszty już nawet nie kilkunastu, a kilku tysięcy złotych. Mniejsze firmy muszą więc po prostu odpowiedzieć sobie na pytanie, czy akurat w ich biznesie taka technologia może się sprawdzić.
Ważne jest, aby przeprowadzić badania i testy. Wiele osób porównuje technologię RFID z technologią kodów kreskowych, co może wygenerować niepotrzebne zamieszanie i trudności w prowadzonych projektach. Obie technologie mogą być wykorzystywane do śledzenia, kontroli zapasów i innych nakładających się zastosowań. Ale to nie czyni ich „podobnymi” technologiami. Moja rada to poznanie języka RFID i zadawanie dużo pytań.
RFID ma wiele, wiele zalet w porównaniu do kodów kreskowych – przede wszystkim działa na odległość, a chipy można estetycznie ukryć. Podobnie jak automatyzacja czy mobilność, RFID jest szeroką kategorią technologiczną, ale przy mniejszych biznesach jak np. apteka, firma produkująca żywność premium, sklep z częściami samochodowymi zdecydowanie widzę wielki potencjał. Dodam jeszcze, że prawie wszystkie z badanych przez nas firm, korzyści odniosły już w pół roku po inwestycji.
Jak zacząć działać z takim systemem? A raczej – jak stać się kolejnym propagatorem takiej technologii?
Współpracując z partnerem, który ma doświadczenie we wdrażaniu rozwiązań w konkretnej branży. Innymi słowy, nie należy wybierać integratora skoncentrowanego na handlu detalicznym w celu znalezienia rozwiązania RFID dla opakowań i paczek. Jeśli natomiast prowadzisz aptekę, upewnij się, że wybrałeś kogoś, kto ma doświadczenie zarówno w handlu detalicznym, jak i w opiece zdrowotnej/farmacji, a być może nawet w branży spożywczej, jeśli sprzedajesz takie towary.
Kiedy siadasz do rozmowy z integratorami, często w siedzibie firmy, w której projekt ma być prowadzony, zacznij od określenia zakresu problemu. Skoncentruj się na zagadnieniu, który próbujesz rozwiązać lub celu, który chcesz osiągnąć dzięki technologii RFID. Czy potrzebujesz lepszej widoczności zapasów? Czy masz trudności z odnalezieniem krytycznych zasobów? Czy tracisz pojemniki zwrotne? Po zdefiniowaniu pożądanych wyników można zacząć rozmawiać o zmianach niezbędnych do osiągnięcia celu. Nie należy jednak zbyt szybko kierować rozmowy na konkretne rozwiązania technologiczne.
No dobrze, ale czy w takim razie po 50 latach istnienia, ta technologia ma szansę zastąpić kody kreskowe? To już spory czas rynkowy.
Pomimo takiego stażu na rynku, RFID nie miało de facto konieczności zastąpienia kodów kreskowych w 100%. Produkty spożywcze sprzedawane w sklepach posiadają kody kreskowe, które spełniają swoje zadanie z kodowaniem na czytnikach. Ilości produktów monitorowane są przy wyjściu z magazynu i wejściu na teren sklepu. Oczywiście RFID byłby w tym przypadku wygodniejszy, ale po prostu ani przepisy prawa, ani „potrzeba vs cena” nie odgrywają tu istotnej roli. To czego mogę się spodziewać, to przede wszystkim właśnie zmian legislacyjnych idących w kierunku potrzeby dokładniejszego monitorowania zasobów. Tutaj RFID wygrywa z kodami bezsprzecznie.
W popularyzacji systemu pomaga też coraz korzystniejsze cenowo podejście producentów sprzętu. Żyjemy również w epoce cyfryzacji i automatyzacji procesów. Wdrażając RFID, firma może jeszcze lepiej monitorować cały proces i zbierać informacje w czasie rzeczywistym, przy tym odciążając pracowników pierwszej linii. Nie spodziewam się szybkiego końca kodów kreskowych, ale przed RFID jeszcze dużo nowych wdrożeń i mogę powiedzieć, że to technologia warta inwestycji. Przypomnę, że tylko w 2021 roku firmy kupiły 100 miliardów tagów – to znaczy, że już żyjemy w czasach prosperity tego systemu.
A jak w wpływem na środowisko? Bycie „sustainable” to ważny temat w dzisiejszych czasach.
Tutaj przede wszystkim muszę powiedzieć o dwustronnym podejściu. Z jednej strony są tagi RFID, które dają się ponownie kodować. Czyli działają jak pendrive w skali mikro, możemy wprowadzać do niego inne dane, kiedy zachodzi taka potrzeba. Z drugiej zaś strony system RFID sprzyja bardzo dokładnemu monitoringowi zasobów, promuje opakowania wielokrotnego użytku, pozwala znacznie ograniczać marnowanie zasobów.