SEG 2025

Scott Millard, CEO Feardemic, w rozmowie z ISBtech o planach rozwojowych spółki i współpracy z Bloober Team.

Zapowiedzieliście dużo premier na pierwszą połowę roku – jakie plany na ten
rok macie poza tym?

Naturalnie planujemy następne premiery i przede wszystkim kolejną edycję Fear Festu! Cały czas rozmawiamy na temat potencjalnej współpracy z kolejnymi, utalentowanymi deweloperami, którzy tworzą znakomite gry grozy. Nie chcemy stawać w miejscu i spoczywać na laurach – już zabezpieczyliśmy kilka tytułów na drugą połowę roku, więc nie będziemy zwalniać tempa po pierwszym półroczu.

Zamierzamy dalej budować nasze portfolio oraz związaną z nim społeczność graczy. W tym wszystkim pomoże nam też wspomniany gigantyczny event dla fanów horrorów, a więc Fear Fest.

Jak obecnie wygląda Wasza współpraca z Blooberem – czy dyktuje Wam kierunek rozwoju czy jest cichym doradcą?

Blisko współpracujemy z Blooberem i z wielką przyjemnością korzystamy z ich doświadczenia, choćby w zakresie marketingu i generalnego know-how, chętnie wspierają też nas przy promowaniu naszych tytułów (choćby poprzez udostępnianie informacji o kolejnych premierach Feardemica na kanałach społecznościowych Bloobera). Ale nie jest nam narzucany konkretny kierunek rozwoju, czy styl pracy.

Jesteśmy niezależni w tym, jak chcemy działać i jakie gry chcemy wydawać – praktycznie wszystkie tytuły, które wypuściliśmy w zeszłym roku i które zamierzamy wydać w tym roku trafiły do naszego portfolio dzięki naszym własnym staraniom i temu, że czuliśmy iż pasują do charakteru Feardemica. Nie ma sytuacji, w której Bloober naciskałby na daną strategię, czy wydanie konkretnego tytułu. Funkcjonowanie wydawnictwa i jego sukcesy stoją po stronie naszego zespołu, ale zawsze chętnie korzystamy z rad naszych przyjaciół z Bloobera.

W tym roku także organizujecie Fearfest. Czy będzie wyglądać podobnie jak w zeszłym roku?

Tak! I będzie to jeszcze większa impreza. Sukces zeszłorocznej edycji dał nam sporo pewności siebie. To co działo się w roku 2022 było swego rodzaju eksperymentem – chcieliśmy zobaczyć, czy potrafimy przygotowywać takie wydarzenia i czy mogą one odnosić sukces. Okazało się, że jesteśmy w tym naprawdę nieźli i wszystkie wyniki (czy to liczba uczestników, czy liczba wyświetleń) przerosły nasze wszelkie oczekiwania. W tym roku zawieszamy poprzeczkę jeszcze wyżej. Chcemy z tego zrobić największe wydarzenie dla fanów horroru na świecie.

Już stworzyliśmy cały zespół osób, które w tym momencie pracują nad Fear Fest 2023. Nie mogę na tę chwilę zdradzić zbyt wiele, szczegółami będziemy się dzielić w ciągu najbliższych miesięcy, ale mogę zapewnić, że wyniesiemy nasz event na wyższy poziom – dzięki wsparciu partnerów, sponsorów oraz deweloperów jesteśmy pewni, że o Fear Fest usłyszą wszyscy, a my znów się będziemy dobrze bawić przy jego organizowaniu.

Ile osób zatrudniacie i czy planujecie powiększenie zespołu?

Aktualnie w Feardemicu pracuje około 12 osób. Nasz zespół rozwija się bardzo dynamicznie (lekko ponad rok temu Feardemic liczył… 4 osoby) i planujemy zatrudniać kolejnych pasjonatów. Mamy rozbudowany dział marketingu i sprzedaży, a obecnie skupiamy się przede wszystkim na rozwinięciu naszego działu portingowego. Naszym celem jest przygotowywać wersje konsolowe wydawanych przez nas tytułów kompletnie samodzielnie, in-house. Już teraz pracują dla nas utalentowani programiści, ale zespół chcemy poszerzać by zwiększać nasze kompetencje.

Czy planujecie odłączenie się od Bloobera w najbliższych latach?

Podobnie jak wszystkie firmy, które powstały w ramach Grupy, Feardemic został założony specjalnie po to, aby przekształcić ją w spółkę, która może stać się niezależna od Bloober Team. Budowanie firmy takiej jak Feardemic wymaga trochę cierpliwości, ponieważ rozwijanie dużego katalogu gier wymaga zasobów i, co najważniejsze, czasu. Możemy powiedzieć, że nasz rozwój przebiega zgodnie z planem i widzimy punkt, w którym możemy zostać rozdzielonym i niezależnym od jakiejkolwiek pomocy ze strony Bloobera. Zawsze będą oni odgrywać ważną rolę w naszej strukturze, nawet jako akcjonariusz, biorąc pod uwagę bliskie powiązania między firmami oraz ich wspólnym założycielem i wizją.

Ostatnio wypuściliście darmową grę na TikToka – skąd w ogóle taki pomysł i
czy planujecie kolejne produkcje na tą platformę?

Zawsze staramy się myśleć poza schematami i wypatrywać niecodziennych okazji. Na pomysł gry na TikToka wpadł jeden z członków naszego zespołu portingowego. Wspólnie postanowiliśmy przetestować jego ideę i okazało się, że ludzie naprawdę polubili Feardemic’s TikTok Dungeon. Sam pomysł na grę jest niezwykle prosty, ale okazało się, że użytkownicy tej platformy społecznościowej potrzebowali właśnie czegoś takiego. Pierwotnie zamysł wydał się dziwny, ale na tym też polega Feardemic – na próbowaniu nowych, czasami dziwnych rzeczy.

Nie chcemy stać w miejscu, chcemy iść do przodu i próbować nowych rozwiązań. Widząc sukces naszej małej gry na TikToka widzimy, że to właściwe podejście. Czy powstaną kolejne, podobne produkcje na tę platformę? Na ten moment nic zdradzić nie możemy – TikTok Dungeon był eksperymentem i nadal sami musimy przemyśleć, jak najlepiej to wykorzystać by spełniać nasz cel, którym jest budowanie społeczności graczy wokół Feardemica.

epoint
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments