O ponad 17 procent spadła w 2022 roku, w stosunku do poprzedniego, sprzedaż nowych ciągników w Polsce. Nieco lepiej było z wynikami dotyczącymi nowych przyczep. Ich sprzedaż wykazała jedynie 6,5-procentowy spadek. Mimo że – jak twierdzi Polska Izba Gospodarcza Maszyn i Urządzeń Rolniczych – to i tak całkiem dobry wynik, bowiem pod względem sprzedaży nowych ciągników 2021 był wyjątkowo pozytywny, to nastroje w branży rolniczej wykazują tendencję spadkową.
Dotyczą one zarówno administracji państwowej, jak i samej koniunktury. Wyraźny wzrost pesymizmu widać też w odniesieniu do planowanych inwestycji w tym sektorze, który dotąd miał się całkiem dobrze.
W całym 2022 roku związani z branżą rolniczą producenci kupili o 17,3 procent mniej niż w 2021 nowych ciągników – wynika z zebranych na podstawie informacji z CEPiK przez Polską Izbę Gospodarczą Maszyn i Urządzeń Rolniczych danych, ale jej zdaniem wynik ten i tak uznać należy za dobry.
Trzeba jednak pamiętać, że rok 2021, pomimo pandemii, był dla branży stosunkowo dobry. Zarejestrowano wtedy w sumie ponad 14 tys. ciągników. Poprzednio porównywalny wynik notowany był w 2014 roku. Zatem tegoroczny poziom rejestracji, który wynosi 11 727 szt. i tak jest całkiem dobrym wynikiem. – uważa Józef Dworakowski, prezes Polskiej Izby Gospodarczej Maszyn i Urządzeń Rolniczych.
Jakie marki ciągników mają największe wzięcie?
W 2022 roku najlepiej sprzedawały się ciągniki takich marek jak: New Holland (1845 rejestracji – o 666 szt. mniej niż rok wcześniej), John Deere (1617 rejestracji, za to o 230 szt. więcej niż w 2021 roku), Kubota (1145 szt. rejestracji, o 524 szt. mniej niż w 2021), Deutz Fahr (1071 szt. rejestracji, o 241 szt. mniej niż przed rokiem) czy Case IH.
– W samym grudniu zarejestrowano 1115 szt. nowych ciągników i był to czwarty tegoroczny wynik po marcu, lipcu i wrześniu – zaznacza prezes Józef Dworakowski i zwraca uwagę, jak w 2022 roku kształtowały się zakupy nowych ciągników: – Od samego początku roku widać było, że będzie to gorszy okres i należy nastawić się na spadki sprzedaży w porównaniu do roku 2021. Jeżeli chodzi o rejestracje ciągników, to po pierwszym kwartale br. notowaliśmy o 5% mniej rejestracji niż w tym samym okresie 2021 roku, po półroczu był to już spadek o ponad 13% – w ten sposób wyraźnie odróżnia – pod względem skali rejestracji nowych ciągników – dwie połowy ubiegłego roku Józef Dworakowski.
Które województwa kupują nowe ciągniki, a jak wygląda sprzedaż używanych?
Według sporządzonej przez Polską Izbę Gospodarczą Maszyn i Urządzeń Rolniczych analizy, liderem w ilości rejestracji nowych ciągników jest województwo mazowieckie. W regionie tym zarejestrowano 1972 szt. nowych pojazdów, to o 542 szt. mniej niż przed rokiem. Na drugim miejscu znajduje się województwo wielkopolskie z ilością 1320 szt., i tylko o 1 szt. wyprzedza województwo lubelskie.
Nieco lepiej prezentują się wyniki rejestracji traktorów używanych. Tu Izba odnotowuje 20 437 szt. takich pojazdów. To o 192 szt. więcej niż w tym samym okresie 2021 roku. Wzrost ten jest więc symboliczny i wynosi 0,95%. Liderem rynku wtórnego w 2022 roku jest marka John Deere. W całym 2022 roku zarejestrowano 2915 szt. ciągników używanych tej marki.
John Deere notuje 14,3% udziałów w rynku używanych ciągników i jest liderem w trzech kategoriach wiekowych: 3-5, 6-10 i 11-20 lat. W najstarszej kategorii, powyżej 20 lat, liderem jest marka Ursus z udziałami (w tej kategorii wiekowej) na poziomie 17,9%. Spadki sprzedaży nowych pojazdów jednak są faktem, co widać również z kategorii przyczep rolniczych, gdzie ilość rejestracji na koniec roku była niższa o 6,5% niż w roku 2021 – odnosi się tym razem do wyników w tym segmencie Józef Dworakowski.
Mniejszy spadek rejestracji przyczep
Z danych Polskiej Izby Gospodarczej Maszyn i Urządzeń Rolniczych wynika, że w 2022 zarejestrowano 8096 szt. Nowych przyczep rolniczych.
To o 559 szt. mniej niż rok wcześniej, co oznacza spadek o 6,5%. W grudniu zarejestrowano 536 sz. nowych przyczep rolniczych i był to lepszy wynik niż przed miesiącem, ale gorszy niż w grudniu 2021 roku o 126 szt. – zauważa prezes Józef Dworakowski.
Mimo, że w segmencie przyczep spadek ich rejestracji, a co za tym idzie – sprzedaży – jest mniejszy niż przy nowych ciągnikach, to zdaniem prezesa Józefa Dworakowskiego kryzys, który dotyka nas coraz mocniej, puka również do drzwi branży maszyn i urządzeń rolniczych.
Słyszymy od przedsiębiorców o znacznie mniejszej ilości zamówień na maszyny na kolejne okresy. Przyszłość stoi pod dużym znakiem zapytania, co zresztą widać w badaniach, które były przeprowadzane przez naszą Izbę na przełomie października i listopada br. – odnotowuje Józef Dworakowski.
Nastroje w branży rolniczej pogarszają się
Według przeprowadzonych przez Polską Izbę Gospodarczą Maszyn i Urządzeń Rolniczych badań pogorszyła się ocena administracji państwowej. Ponad połowa pytanych twierdzi, że obecne przepisy, prawo i podatki w zdecydowany sposób przeszkadzają w prowadzeniu działalności gospodarczej. Obecnie odpowiedź tą wskazało 58,82% przedsiębiorców i jest to wynik o ponad 10 punktów procentowych wyższy niż w marcu br.
Jeżeli chodzi o koniunkturę, obecnie ponad 54% badanych przewiduje, że pogorszy się ona w niewielkim lub znacznym stopniu. W marcu br. pogorszenie koniunktury przewidywało ponad 65% badanych. Zwiększył się natomiast odsetek odpowiedzi dotyczących pogorszenia sprzedaży we własnych firmach. Gorszego wyniku niż wiosną spodziewa się 45,59% respondentów w stosunku do 34,62% w poprzednim cyklu badania.
Wzrost pesymizmu widać w odpowiedziach dotyczących planowanych inwestycji. I jest to bardzo wyraźne. W marcu br. niemal 29% przedsiębiorców planowało znaczne inwestycje, obecnie jest to już tylko 16,18% wskazań. Wzrósł także odsetek dotyczący rezygnacji z wcześniej zaplanowanych inwestycji. Wiosną ponad 19% firm zapowiadało rezygnację z inwestycji, obecnie jest to niemal 28% firm.
Na pewno w dużym stopniu odpowiada za to ogólna sytuacja ekonomiczna w kraju, jak również sytuacja międzynarodowa i wojna na wschodzie. Dotyczy to również rolników. – w ten sposób wyniki badania komentuje prezes Józef Dworakowski.
Branża czeka na rozwój sytuacji
Podkreśla przy tym, że choć mamy za sobą dobry rok, jeżeli chodzi o zbiory, to ta niepewność jest widoczna i wielu rolników, tak jak przedsiębiorcy w innych branżach, czeka na rozwój sytuacji i wstrzymuje ewentualne decyzje dotyczące inwestycji.
Przewidywania przyszłości są niezwykle trudne. Pamiętajmy, że rolnictwo uzależnione jest w przeważającym stopniu od natury, która jest nieprzewidywalna. Do tego dochodzą kwestie rynkowe, ekonomiczne – zarówno w kraju jaki i zagranicą – tłumaczy. – Jeśli nic złego się nie wydarzy, pogoda będzie sprzyjać, rolnicy nie będą borykać się z suszą, powodzią, przymrozkami lub innymi problemami, kolejny rok, a także następne, powinny być dla branży jako rolnictwa pomyślne – prognozuje prezes Józef Dworakowski, wlewając do tej opinii odrobinę optymizmu: – Polska wieś od wielu lat się bardzo dynamicznie zmienia i nie ulega wątpliwości, że dzięki ciężkiej pracy, a także środkom, które rolnicy pozyskują z budżetu UE, poziom życia na wsi z każdym rokiem rośnie – uważa Józef Dworakowski.
Polska Izba Gospodarcza Maszyn i Urządzeń Rolniczych przeprowadziła to cykliczne badanie, które powtarzane jest co pół roku od czerwca 2014, w październiku i listopadzie 2022 roku. Efektem jest wartość liczbowa – indeks, który obrazuje nastroje panujące w branży. Dane dotyczące zarejestrowanych nowych i używanych ciągników, a także przyczep, dotyczą dwóch podstawowych maszyn, jakie wykorzystywane są w produkcji rolnej. Stopień ich użycia, a co za tym idzie – liczba ich rejestracji, to podstawowy wskaźnik wzrostu bądź spadku mechanizacji produkcji rolnej w Polsce.