Jednakowo w Polsce, ale też w wielu krajach na świecie w tym USA, tylko utwory, których autorem jest człowiek są chronione. Oznacza to, że „twórczość” sztucznej inteligencji (AI) nie korzysta z ochrony związanej z prawami autorskimi. Komentarz ekspercki radcy prawnego Ingi Kuleszy, partnera zarządzającego w Kancelarii Lawsome i Wspólnicy.
Rozwój nowych technologii, w tym sztucznej inteligencji i coraz bardziej skomplikowanych jej wytworów, powoduje z jednej strony pytanie o ich ochronę, ale też każe zastanowić się nad ochroną praw twórców, w oparciu o których utwory powstał algorytm sztucznej inteligencji. Owo korzystanie z cudzych praw autorskich w procesie uczenia się AI, jest niejako „grzechem pierworodnym” podmiotów z branży nowych technologii. – mówi radca prawny Inga Kulesza, partner zarządzający Kancelarii Lawsome i Wspólnicy.
W Parlamencie Europejskim dojdzie niebawem do pierwszego czytania projektu rozporządzenia dotyczącego sztucznej inteligencji. Będzie ono miało jednak charakter ściśle gospodarczy i nie wprowadzi rewolucji w zakresie praw własności intelektualnej. Jesteśmy też świadkami dyskusji dot. bezprawnego wykorzystania danych np. obrazów w procesie „uczenia się sztucznej inteligencji”, z drugiej zaś trwają zabiegi, by uregulować status „twórczości” AI.
Z treści przepisów polskiego prawa autorskiego, nie wynika to co prawda wprost, ale przyjmuje się, że ochroną prawnoautorską objęta jest wyłącznie twórczość człowieka. Tylko człowiek posiada zdolność tworzenia unikatowych treści – czyli utworów. Taka zasada obowiązuje również w większości krajów, w tym w USA, chociaż np. brytyjska ustawa o prawie autorskim z 1988 r. wprowadziła kategorię “computer generated works”, choć podkreśla się, że dotyczy ona utworów, gdzie w procesie tworzenia brał udział także człowiek. – mówi radca prawny Inga Kulesza.
Jak wskazują specjaliści, prawo autorskie nie jest obecnie przygotowane na wyzwania, związane z coraz bardziej złożonymi treściami tworzonymi przez sztuczną inteligencję. Aktywność człowieka ogranicza się w tym procesie do stworzenia programu komputerowego, a następnie dostarczenia mu danych (feed’u), w oparciu o które tworzone są nowe treści. Efekt końcowy nie jest więc wynikiem ludzkich decyzji. Niemniej jednak kwestia ta jest coraz bardziej problematyczna z prawnego punktu widzenia, ponieważ „dorobek” sztucznej inteligencji jest coraz bardziej imponujący.
Skoro sztuczna inteligencja nie może by uznana za twórcę, intensywnie poszukuje się koncepcji prawnej, która przyniosłaby uregulowanie w zakresie ochrony praw autorskich wytworów sztucznej inteligencji. Według pierwszej z nich, prawa autorskie do dzieł generowanych komputerowo, powinny przysługiwać twórcom sztucznej inteligencji (programistom) – chociaż teorii tej zarzuca się, że nie uwzględnia ona braku wpływu programistów na kształt wytworu sztucznej inteligencji. Według drugiej koncepcji, prawa autorskie do dzieł AI przysługują jej użytkownikowi, bowiem to on dostarcza instrukcji i treści niezbędnych do pracy AI. Jednak przeciwnicy wskazują, że brak jest twórczej ingerencji użytkownika w tworzone treści, skoro treści generowane przez SI powstają bez wpływu człowieka i są od niego niezależne. Koncepcje pośrednie zakładają, że współtwórcami treści tworzonych przez AI są albo sama AI i odpowiednio użytkownik lub programista, albo programista i użytkownik. – tłumaczy Inga Kulesza
Treści tworzone przez sztuczną inteligencję są obecnie traktowane jako część domeny publicznej, a korzystanie z nich nie podlega, przynajmniej na razie, ograniczeniom. Trwają intensywne prace dotyczące uregulowania tej kwestii i znalezienia sposobu ochrony treści tworzonych przez AI – czy to poprzez przyznanie AI statusu „osoby elektronicznej”, czy poprzez ukształtowanie nowego rodzaju praw pokrewnych, czy chociażby poprzez przesądzenie, że prawa autorskie należą do tego, na czyje zamówienie AI działa (works made for hire).
Sztuczna inteligencja to jednak nie tylko problem prawny, ale realne wyzwanie dla biznesu, który poszukuje odpowiedzi na pytanie, jak zabezpieczyć spółki technologiczne oferujące usługi oparte na sztucznej inteligencji.
Nasi klienci coraz częściej zwracają się do nas z pytaniami dotyczącymi efektów prac sztucznej inteligencji, w kontekście ich ochrony prawnoautorskiej. Wiele oryginalnych pomysłów na prowadzenie biznesu z wykorzystaniem sztucznej inteligencji musi zostać skonfrontowanych z prawnymi możliwościami zapewnienia im ochrony i roszczeniami twórców utworów wyjściowych. Przede wszystkim należy zadbać, aby takiemu podmiotowi, najczęściej start-up’owi, przysługiwały autorskie prawa majątkowe do oprogramowania opartego na AI, a także żeby podmiot ten był uprawniony do wykonywania praw zależnych i osobistych. Stosowne postanowienia wprowadza się w ramach umów współpracy z programistami czy developerami tworzącymi to oprogramowanie. Drugą kwestią jest zabezpieczenie, najczęściej w regulaminach, aby użytkownicy tego oprogramowania wiedzieli, w jakim zakresie mogą z niego korzystać, a jakie działania są niedozwolone. W szczególności, aby użytkownicy wprowadzający dane do oprogramowania dysponowali odpowiednimi upoważnieniami, jeśli są one jednocześnie utworem, do którego prawa przysługują ich autorowi. – wskazuje Inga Kulesza.
Należy się spodziewać, że w najbliższej przyszłości ta nieuregulowana kwestia będzie budziła coraz więcej problemów prawnych, które przekładać się będą na problemy biznesowe podmiotów z branży nowych technologii, zwłaszcza że dorobek AI, staje się coraz bardziej imponujący.
Pewną ciekawostką, w 2016 r. stała się chociażby wygrana robota autonomicznego TAIDA w konkursie malarskim RobotArt. Obecnie coraz bardziej powszechne są już algorytmy naśladujące określony styl artystyczny (AARON, The Next Rembrandt, Ai-Da). W czerwcu 2020 r. pojawił się Generative Pre-Trainer 3 (GPT-3) — system przetwarzania i generowania języka naturalnego opracowany przez Open AI. GPT-3 to z kolei autoregresywny model języka, który wykorzystuje głębokie uczenie się do tworzenia tekstu podobnego do twórczości człowieka. Oprogramowanie DALL-E 2 i Midjourney zaś pozwalają tworzyć obrazy za pomocą opisu tekstowego.