Piotr Byrski, współzałożyciel i dyrektor generalny Molecule.one w komentarzu o współpracy z CAS, wykorzystaniu AI w opracowywaniu leków.
Efekt „wschodzącej gwiazdy” dzięki współpracy z CAS
Minął nieco ponad miesiąc od nawiązania przez nas współpracy z Amerykańskim Towarzystwem Chemicznym (CAS) a my już widzimy, że dzięki temu stworzyliśmy bardzo silne fundamenty pod przyszły rozwój naszego biznesu. Pierwszym aspektem jest pozyskany przez nas – zbiór danych o eksperymentach chemicznych, liczniejszy od poprzednio używanego przez nas, o ponad rząd wielkości. Przekłada się to na znacznie większą dokładność predykcji systemu, a co za tym idzie – wartość, którą przynosi on końcowemu użytkownikowi. Dzięki dostępowi, do największej na świecie bazy, który teraz posiadamy, obserwujemy znaczną poprawę działania naszych systemów, a także progres naszego algorytmu, który mógł nauczyć się zupełnie nowych metod rozwiązywania problemów, z którymi do tej pory nie miał styczności.
Połączenie danych CAS i naszego algorytmu, uwolniło nieznany dotąd potencjał. Synergia danych CAS i naszej technologii już doprowadziła do stworzenia najdokładniejszego na świecie narzędzia do przewidywania dostępności syntetycznej (synthetic accessibility) nowych związków chemicznych. A to dopiero początek.
Drugim efektem, który widzimy, jest wzrost naszej wiarygodności i rozpoznawalności w istotnych dla nas branżach. Miesiąc od podpisania partnerstwa z CAS, zgłosiły się już do nas amerykańskie i europejskie firmy biotechnologiczne, farmaceutyczne i chemiczne (dostawcy odczynników dla przemysłu farmaceutycznego), w tym te spośród 20 największych na świecie. Wśród firm, które się do nas zgłosiły, pojawiły się zarówno te nowe, jak i te, z którymi mieliśmy już wcześniejszy kontakt. Do tej pory nasz algorytm nie spełniał wszystkich stawianych przez nich wymagań. Natomiast podjęcie strategicznej współpracy z CAS było momentem przełomowym dla nawiązywania tych relacji przez naszą firmę.
Ponadto, już dziś widzimy przełożenie na wzrost przyszłych przychodów. Spodziewamy się, że w ciągu roku od startu tej współpracy, będziemy mogli zwiększyć przychody powtarzalne nawet 3 / 4-krotnie. W kontekście rozpoznawalności naszej marki zarówno lokalnie, jak również globalnie jesteśmy zupełnie w innym miejscu.
Leki z prędkością AI
Aktualnie, średni czas od momentu podjęcia pracy nad potencjalnym nowym lekiem do chwili rozpoczęcia badań klinicznych w branży, to około 6 lat; całkowity koszt badań potrzebnych do wprowadzenia takiego leku na rynek osiąga 6 miliardów dolarów. Nasze rozwiązanie ma za zadanie pomóc w znacznej redukcji tego czasu oraz obniżeniu kosztów. Problem, który jest rozwiązywany przez Molecule.One, jest kluczowym “wąskim gardłem” (eng. bottleneck) w procesie odkrywania nowych farmaceutyków.
Natomiast to właśnie dzięki temu, że AI jest na tyle świeżym rozwiązaniem w naszej codzienności, możemy obserwować postęp technologiczny na własnych oczach. Sztuczna inteligencja jest bardzo prężnie rozwijającym się obszarem, a dzięki dużej wartości użytkowej w coraz to nowych obszarach życia i nauki, którą zyskała w ostatnim czasie, tak na dobrą sprawę, dopiero zaczyna przedstawiać konkretną wartość dodatnią.
Jesteśmy dopiero na początku tej drogi i nie do końca jeszcze wiemy, które firmy odniosą sukces i na jakiej płaszczyźnie to się wydarzy. Dla nas to dobra informacja, bo oznacza, że ten rynek jest jeszcze nienasycony i jest wiele obszarów do zagospodarowania.
Polskie firmy tech-bio z szansą na sukces
Bardzo ważnym aspektem w rozwoju każdej młodej firmy jest wielopłaszczyznowe wsparcie, które można uzyskać z zewnątrz. W Polsce działają systemy wsparcia rządowego, które dają możliwość zyskania środków na dalszy rozwój i badania. Dzięki nim młode firmy mają możliwość zdobywania „non-dilutive funding”, które pozwala firmom uzyskiwać potrzebny kapitał przy jednoczesnym zachowaniu własności i pełnego wpływu na strategiczny rozwój firmy. To stawia polskie firmy w lepszej pozycji względem tych zagranicznych. Pozwala zachować większą niezależność od kapitału zagranicznego.
Osobiście marzy mi się, żeby osoby odpowiedzialne za rządowe programy wsparcia, dostrzegały potencjał i know-how polskich firm w tym najtrudniejszym (pod kątem dostępności kapitału) dla nich początkowym okresie i rozumiały, że korzyści z przyznania takiej młodej organizacji grantu na rozwój są obopólne.
Dlaczego? Bo dzięki temu możemy zatrudniać i tym samym zatrzymywać w kraju młode talenty w różnych dziedzinach nauki i pozwalać im się rozwijać dzięki współpracy z super doświadczonymi naukowcami ze świata, których możemy także ściągać do Polski. Absolutnie nie mamy się pod tym względem czego wstydzić, wręcz przeciwnie – powinniśmy być dumni z tego, że zyskujemy takie uznanie i miano elity na rynku tech-bio na świecie.
Nie wszystkie drogi prowadzą do Rzymu
Każda firma, która rośnie i prężnie się rozwija, prędzej czy później będzie szukała inwestorów o coraz to zasobniejszych porftelach. Jednak każdy indywidualnie, musi odpowiedzieć sobie na pytanie, czy to jest odpowiedni krok na tym konkretnym etapie, i jeśli tak, to w którą stronę pójść.
Molecule.One jest teraz na etapie bardzo dynamicznego rozwoju. Natomiast kiedy zadaliśmy sobie to pytanie, zdecydowaliśmy, że chcemy mieć pełny wpływ na strategiczny rozwój firmy i móc korzystać z zasobu bezcennego, którego nie znajdzie się w portfelu inwestora wyłącznie finansowego – know- how w zakresie budowania i rozwoju spółek takich jak nasza.