epoint

Javier Milei wygrał wybory prezydenckie w Argentynie. Teraz na ten kraj będą zwrócone oczy całego świata. Nowy przywódca zapowiada zerwanie kajdan banków centralnych i wprowadzenie bitcoina jako pełnoprawnego środka finansowego. Bo Ameryka Południowa kocha kryptowaluty.

Kontrowersyjny, dynamiczny, skrajnie prawicowy, liberał. Tak określany jest Javier Milei przez komentatorów obserwujących politykę w Ameryce Południowej. 53-letni zwolennik dolaryzacji argentyńskiej gospodarki i orędownik powszechnego dostępu do broni wygrał właśnie drugą turę wyborów prezydenckich.

Milei zwyciężył z dotychczasowym ministrem gospodarki Sergio Massą, który przecież jako zwycięzca wychodził z pierwszej tury głosowania. Nowo wybrany prezydent zdobył blisko 56 proc. głosów i ogłosił: – To historyczna noc dla naszego kraju, początek końca dekadencji.
Gigantyczna inflacja

Milei z miejsca zapowiedział zmiany, które mają być „drastyczne, ponieważ nie ma czasu na ich stopniowanie ani łagodzenie”. W ocenie komentatorów to nie są tylko płomienne przemówienia, ale realne zapowiedzi np. zredukowania do minimum wydatków na cele publiczne. To z kolei może doprowadzić do problemów społecznych, ale prezydent elekt ma w ręku mocny argument – walkę z inflacją. Wskaźnik odczytany we wrześniu wyniósł aż 140,1 procent w ujęciu rocznym.

O wyborach w Argentynie pisze cały świat. A przecież Argentyna nie jest – poza piłką nożną – potęgą globalną niczym USA czy Chiny albo Indie, gdzie decyzje polityczne mają wpływ na światowe finanse. Ale w tym jednak przypadku trzeba uważnie obserwować ruchy argentyńskiej władzy.

Milei to powszechnie znany krytyk banków centralnych, które nazywa „oszustami” i oskarża je o nakładanie inflacyjnych podatków. Z drugiej strony to gorący zwolennik bitcoina. Do tego stopnia, że chciałby, aby bitcoin stał się prawnym środkiem płatniczym w Argentynie.

 Nie byłby to pierwszy taki przypadek na świecie. To firma zarządzająca funduszami alternatywnymi, w tym aktywami cyfrowymi, która działa na podstawie estońskiej licencji. Ekspert wskazuje, że Salwador uznał bitcoin za legalny środek płatniczy już w 2021 roku. – Po trzech latach ocena sytuacji jest różna. Jedni komentatorzy oceniają, że z bitcoinów korzysta tylko garstka obywateli, inni wskazują na 30-procentowy wzrost ruchu turystycznego, co ma być wynikiem właśnie polityki bitcoinowej. Będziemy przyglądać się, jak spisuje się polityka cięć, połączona z odważnym ruchem wprowadzenia bitcoina do systemu finansowego – mówi Marcin Wituś, prezes Geco Capital OU.

Kochają bitcoina

Takie pomysły, jeżeli rodzą się w Europie, to nie w głowach pierwszoligowych polityków. Co innego w Ameryce Południowej, gdzie kryptowaluty cieszą się dużo większym zaufaniem. To na tym kontynencie znajduje się pięć krajów z pierwszej trzydziestki indeksu kryptowalut na rok 2023 platformy danych blockchain Chainalytic. To Brazylia, Argentyna, Kolumbia, Ekwador i Meksyk.

Dużą rolę w tym odgrywają startupy, które za swój cel biorą upowszechnienie kryptowalut i sprawienie, że korzystanie z nich będzie prostsze, bardziej dostępne i zrozumiałe dla każdego. – zaznacza prezes zarządu Geco Capital OU.

Powstają nowe firmy, giełdy, kryptowalut, a w zależności od kraju taki środek finansowy jest wykorzystywany w innym celu. Generalnie jednak chodzi o przekazy pieniężne. Nawet o wypłacanie pensji pracownikom zdalnym znajdującym się za granicą. Firmy uruchamiają nawet platformy, poprzez które kryptowalutami można opłacać np. rachunki za prąd.
Czemu Ameryka Łacińska tak kocha takie pieniądze? Wynika to z kryzysu gospodarczego, wysokiej inflacji i utraty zaufania ludzi do państwowych instytucji.

Kiedy oszczędności z dnia na dzień okazały się niewiele warte, ludzie zwrócili się w stronę aktywów wolnych od państwa i korporacji, które nie są scentralizowane. Zobaczyli, że wyjściem może być kryptowaluta oparta o technologię, a którą nie da się manipulować. – wskazuje Marcin Wituś.

Według raportu Cryptocurrencies w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach w latach 2017-2020 znajdowało się 6 proc. całkowitego światowego wolumenu kryptowalut. W 2020 roku liczba ta wzrosła do 16 proc., a Chainalysis Global Adoption Index wskazuje, że zaledwie w rok – od lipca 2021 do czerwca 2022 – rynek kryptowalut wzrósł tam o równowartość ok. 560 mld dolarów.

W dobie szalejącej inflacji rynek kryptowalut jawi się jako spokojne środowisko, które nie jest podatne na wstrząsy serwowane przez władzę. Doszło do tego, że ta władza zaczęła doceniać kryptowaluty i sama zaufała im na tyle, że miasta takie jak Buenos Aires i Mendoza zaczęły akceptować kryptowaluty przy płatnościach podatkowych. Inne samorządy chcą same kopać i zarabiać na kryptowalutach. To też sygnał dla obywateli, że kryptowaluty są bezpieczną opcją.

Kiedy w 2022 roku Mastercard opublikował raport o innowacjach finansowych, jasno z niego wynikało, że akceptacja dla kryptowalut w Ameryce Łacińskiej jest znacznie wyższe niż w Europie. W tym pierwszym przypadku aż 54 proc. konsumentów było optymistycznie nastawionych do zasobów cyfrowych jako inwestycji. Aż dwie trzecie zapytanych o zdanie chciało hybrydowej płatności za towary i usługi obejmującej i kryptowaluty, i tradycyjne metody.

Dla porównania, 75 proc. konsumentów w Europie i Ameryce Północnej preferowało tradycyjne metody płatności.

Takie nastawienie zmienia politykę, a to przyciąga nowoczesny kapitał. Tether – emitent największego ze stablecoinów – właśnie ogłosił, że zainwestuje 500 mln dolarów w operacje wydobywcze bitcoinów, rozwijając zakłady w Ameryce Południowej. Tether ma plany ulokowania zakładów wydobywczych o mocy 40-70 megawatów w Urugwaju, Paragwaju i Salwadorze. Z kolei gigant na rynku wydobycia bitcoinów, Marathon Digital, otworzył nowy projekt wydobywczy w Paragwaju.

Trudna operacja

Jeżeli Milei zostanie wierny swoim postanowieniom i nada bitcoinowi pełnie praw w Argentynie, to nie będzie to prosta operacja. Przede wszystkim musi stworzyć normy prawne. Musi powstać system licencjonowania dla dostawców usług związanych z zasobami wirtualnymi. Argentyna musi skonstruować normy prawne, które legalizują wymianę czy inwestycje w te aktywa. To z kolei wiąże się z pewnym opodatkowaniem tej sfery.

Trzeba przygotować przepisy na oszustwa z wykorzystaniem aktywów cyfrowych. Trzeba przygotować i wyszkolić służby, żeby takim przestępstwa wykrywały. Bo nie ma technologii, która będzie odporna na brudne zagrywki. Zatem nie wystarczy jedna ustawa i podpis prezydenta. Tu trzeba kompleksowej kryptowalutowej reformy.

Rzecz trudna, ale do zrobienia. Argentyna ma to szczęście, że są inne kraje, które wprowadziły już u siebie takie rozwiązania. Jeżeli nie kompleksowo, to w częściach. I jest skąd czerpać wzorce. – kopiować rozwiązania sprawdzone i odrzucać chybione – opisuje Marcin Wituś.

Teraz jednak sytuacja Argentyny jest kiepska. Po ogłoszeniu, że to Milei ma przejąć władzę, kurs wymiany dolara amerykańskiego na peso wzrósł do najwyższego poziomu w historii. 1 dolar kosztował w dniu wygranej Milei aż 353,60 peso. To o ponad 850 proc. od najniższego poziomu podczas pandemii.

Dlatego nie jest jasne, czy nowa administracja będzie działać na rzecz ratowania argentyńskiego peso. Analitycy Bloomberga punktują: Ambitna wizja Milei dotycząca przyjaznej rynkowi, małej państwowej i dolarowej Argentyny zostanie w końcu wystawiona na próbę. Musi jeszcze wyjaśnić harmonogram i proces dolaryzacji, co przy ujemnych rezerwach nie wydaje się wykonalne w najbliższej perspektywie.

Wróćmy na chwilę do Europy. Joana Cotar, członkini niemieckiego Bundestagu, w wywiadzie prasowym właśnie powiedziała, że chce zainicjować wstępne badanie ram prawnych, aby uczynić bitcoina legalnym środkiem płatniczym w Niemczech. Polityczka zainicjowała akcję „Bitcoin w Bundestagu”, podczas której niemieccy parlamentarzyści mają być edukowani w temacie kryptowalut.

Nie sądzę, żeby takie projekt szybko zakończył się sukcesem. Jestem przekonany, że w Europie kryptowaluty będą traktowane tak jak w Ameryce Południowej, ale to jeszcze odległa przyszłość. Na starym kontynencie brakuje tych kluczowych czynników, jakie występują po drugiej stronie globu. To kwestia inflacji i zaufania do oficjalnych instytucji finansowych. – diagnozuje Marcin Wituś.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments