Wysokie ceny energii elektrycznej, gazu i paliw stanowią duże wyzwanie dla funkcjonowania przedsiębiorstw w Polsce. Jak pokazuje tegoroczny raport Polskiego Instytutu Ekonomicznego, jest to problem dla aż 60 proc. firm w Polsce, a według 45 proc. badanych podmiotów ich biznes jest wrażliwy na wzrost cen energii. W celu obniżenia kosztów w tym obszarze 21 proc. firm modernizuje swoje urządzenia, aby zwiększyć ich oszczędność energetyczną, a 19 proc. zaczęło inwestować we własne OZE. Jednak zdaniem ekspertów z firmy Blulog, podstawowym sposobem na obniżenie rachunków za energię jest ograniczenie jej strat, wynikających z nieprawidłowego użycia urządzeń w firmie czy nieefektywnego ogrzewania pomieszczeń.
Wojna w Ukrainie, ale również kryzys w światowej gospodarce, wpłynął negatywnie
na sytuację na rynku paliw. To doprowadziło do podwyżek cen energii elektrycznej
i ogrzewania, które dotykają zarówno konsumentów, jak i przedsiębiorców. Z punktu widzenia tej drugiej grupy, oznacza to wyższe koszty prowadzenia działalności, bo podwyżki cen energii wpływają na procesy produkcyjne, logistykę czy koszty utrzymania przestrzeni – oświetlenia i ogrzewania. Z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika również,
że z powodu wzrostu cen paliw i energii, aż 65 proc. badanych podmiotów zdecydowało się podnieść ceny swoich produktów i usług. To najmocniej odczują oczywiście klienci, którzy nie tylko muszą płacić więcej za prąd, benzynę czy ogrzewanie domu, ale właśnie za zakupione dobra czy usługi. Jednak przy wysokim poziomie inflacji, spada konsumpcja, a to powoduje problemy dla firm.
Według raportu „Niewypłacalności w i półroczu 2023 r. w Polsce”2 opracowanego przez Coface, w tylko w pierwszym półroczu 2023 r. niewypłacalność ogłosiło 2 528 przedsiębiorstw w Polsce, wobec 2 752 (wzrost o 30 proc. r/r) w całym 2022 r. Wzrost kosztów energii elektrycznej, gazu czy ogrzewania, to właśnie jeden z czynników negatywnie wpływających na kondycję przedsiębiorstw, a w niektórych sektorach,
np. w gastronomii, był tym najważniejszym. Nic więc dziwnego, że firmy szukają sposobów na oszczędności zużycia energii elektrycznej czy ogrzewania.
Wiele wskazuje, że przyszły rok może być jeszcze trudniejszy dla portfeli konsumentów
i przedsiębiorców. Pamiętajmy, że ceny energii elektrycznej w 2023 roku były zamrożone,
a według Forum Energii w 2024 r. ich wzrost może wynieść nawet 70 proc., chyba
że wprowadzone zostaną kolejne mechanizmy osłonowe. Podobnie może wyglądać sytuacja z cenami gazu, które w przyszłym roku mają zostać uwolnione. Nic więc dziwnego, że coraz częściej przedsiębiorcy szukają sposobów na obniżenie kosztów energii. Oczywiście, w dłuższej perspektywie największe korzyści przyniosą inwestycje w rozwiązania, które spowodują, że koszty pozyskania energii, ogrzewania czy transportu będą niższe, np. fotowoltaika, pompy ciepła, farmy wiatrowe, magazyny energii, izolacja termiczna budynków czy bardziej oszczędna flota pojazdów. To jednak wymaga dużych nakładów finansowych na początku, a korzyści będą odczuwalne dopiero za jakiś czas. – komentuje Szymon Miałkas, Head of software and application development w Blulog.
Alternatywą dla inwestycji, która przyniesie oczekiwane efekty szybciej, niewymagającą zaangażowania dużego kapitału jest optymalizacja zużycia energii elektrycznej i cieplnej. Polega to przede wszystkim na stałym monitoringu warunków panujących w budynku, magazynie, hali produkcyjnej czy monitorowaniu i analizowaniu pracy urządzeń wykorzystywanych np. procesach produkcji, czy logistyki oraz optymalizacja ich pracy
do wymagań procesu czy najbardziej efektywnego zużycia energii. Takie podejście wpływa nie tylko na obniżenie rachunków za energię elektryczną czy ogrzewanie, ale również poprawia bilans CO2 w atmosferze i zmniejsza ślad węglowy.
Czym jest overcooling?
Nadmierne chłodzenie i przegrzewanie to dwa częste zjawiska, które zachodzą w naszych domach, ale również w warunkach przemysłowych – firmach produkcyjnych
i przetwórczych, gastronomii, punktach usługowych i handlowych, powierzchniach magazynowych i biurach.
Pierwsze z nich, czyli overcooling, dotyczy urządzeń chłodzących – lodówek, chłodni, chłodziarek. Każde urządzenie ma swoje optymalne warunki pracy, dla których producent podaje jego efektywność energetyczną. Jeśli ustawimy temperaturę chłodzenia na wartość niższą, niż wymaga tego dany proces lub termostat w urządzeniu będzie działał nieprecyzyjnie, to wówczas i pobór mocy urządzenia będzie wyższy od oczekiwanego. Przykładem może być standardowa chłodziarka przemysłowa o mocy 245W przy optymalnych ustawieniach.
Każdy stopień Celsjusza poniżej wartości rekomendowanej powoduje, że zużycie energii wzrasta o 4,5%, czyli w takim przypadku ok 100 kWh więcej w skali roku. Co ciekawe, wg Consumer Reports, niektóre lodówki do użytku domowego, które posiadają precyzyjną regulację temperatury, zawyżają ją nawet o dwa stopnie Celsjusza i to samo zjawisko występuje przy urządzeniach przemysłowych.
W przypadku firmy, która posiada tylko jedno urządzenie różnica, nie będzie duża – przy obecnych cenach energii wyniesie ok 150 zł/r (+ VAT i akcyza). Jednak firmy z sektora spożywczego, przetwórczego, farmaceutycznego, logistycznego, chłodniczego czy gastronomii, które posiadają nawet kilkadziesiąt lub kilkaset chłodni lub lodówek o różnym poziomie mocy, tę różnice odczują bardzo wyraźnie, bo „nadprogramowe” zużycie może sięgnąć nawet kwoty kilkudziesięciu tysięcy złotych rocznie – np. 500 urządzeń o mocy 245 W, które chłodzą o 1 stopień Celsjusza ponad miarę, powoduje dodatkowy koszt na poziomie prawie 40 000 zł.
Stała kontrola parametrów pracy urządzeń chłodzących jest konieczna z kilku względów. Termostaty nie zawsze działają precyzyjnie, a dodatkowo, temperatura pracy urządzenia nie zawsze jest ustawiona zgodnie z potrzebami danego procesu. Jeśli urządzenie chłodzi mocniej niż to wymagane, może dojść np. do zepsucia produktów, ale też spowodować wzrost kosztów zużycia energii. Stałe monitorowanie temperatury pracy urządzenia chłodzącego czy mrożącego daje nam kontrolę na przebiegiem procesu, ale też pozwala wychwytywać pewne anomalia – np. spadająca skuteczność urządzenia może zwiastować awarię, a to generuje straty i przestoje. – wyjaśnia Szymon Miałkas.
Co oznacza overheating?
Druga kwestia dotyczy ogrzewania. Tu z kolej częstym zjawiskiem jest overheating, czyli przegrzewanie pomieszczeń. Do tego typu sytuacji dochodzi najczęściej, gdy termostat sterujący temperaturą, umiejscowiony jest tylko w niektórych pomieszczeniach. W efekcie część pomieszczeń jest niedogrzana lub przegrzana. Do tego dochodzi również niepotrzebne ogrzewanie lokali, z których firma rzadko korzysta. Skutek tego zauważymy na fakturze od dostawcy energii.
Przy obecnych cenach skala dodatkowych wydatków robi się naprawdę wysoka, zarówno dla konsumenta, jak i przedsiębiorcy prowadzącego działalność i posiadającego znacznie więcej pomieszczeń czy przestrzeni do ogrzania.
Do czasu, gdy ceny energii elektrycznej, CO czy gazu były relatywnie niskie, problem przegrzewania pomieszczeń w obiektach należących do przedsiębiorstwa często był bagatelizowany. Obecnie jednak, gdy firmy zostały narażone na wyższe obciążenia finansowe swojej działalności, zaczęły szukać sposobów na obniżkę kosztów w różnych obszarach. Bazując na zapytaniach, jakie do nas trafiają z rynku, wnioskuję, że świadomość rodzimych przedsiębiorców rośnie. Dostrzegają oni problem overheatingu i szukają sposobu na optymalizację. Jednym z nich jest ręczne sterowanie parametrami otoczenia, co jest kłopotliwe i czasochłonne. Drugi sposób to automatyzacja tego procesu, czyli zdalne monitorowanie temperatury (ale też np. kontrola oświetlenia w pomieszczeniach rzadko uczęszczanych) i sterowanie ogrzewaniem w poszczególnych strefach – tłumaczy Szymon Miałkas.
Internet Rzeczy panaceum na wyzwania dotyczące chłodzenia i przegrzewania
Skutecznym rozwiązaniem w przypadku overcoolingu i overheatingu są urządzenia i systemy z rodziny IoT, czyli Internetu Rzeczy (z ang. Internet of Things). Przykładem takich zastosowań mogą być np. czujniki RF Blulog, koncentratory i aplikacje, wykorzystujące technologię radiową i pozwalające na monitorowanie warunków w czasie rzeczywistym, takich jak temperatura, wilgotność czy naświetlenie.
W celu monitorowania parametrów i optymalizacji zużycia energii zainstalowaliśmy nasze czujniki w każdym pomieszczeniu w naszej firmie, co pozwala nam śledzić temperaturę i regulować ją w zależności od oczekiwań. Najlepszym rozwiązaniem jest oczywiście możliwość centralnego sterowania parametrami w swoim biurze czy pomieszczeniach przemysłowych, ale w ciężkich czasach wykonywanie tych czynności nawet manualnie przyniesie wymierne korzyści. – podsumowuje Szymon Miałkas.