Deklaracje Nvidii dotyczące najnowszych czipów AI Blackwell skłaniają do kilku refleksji. Z jednej strony imponuje obiecująca, pięciokrotnie wyższa wydajność i 25-krotnie niższe zużycie energii w porównaniu z ich poprzednikiem – czipem Hopper. Warto jednak pamiętać, że niejednokrotnie zapowiedzi producentów rysują obraz przyszłości w aż nazbyt kolorowych barwach. Komentarz ekspercki Pawła Wasilewskiego, Head of Solutions w Future Mind.

Dotychczas głównym ograniczeniem w zastosowaniu sztucznej inteligencji była moc obliczeniowa procesorów. W tym kontekście wydajność oferowana przez układ Blackwell jest niezwykle obiecująca, a wręcz rewolucyjna. Dzięki niej czip staje się kolejnym krokiem milowym w rozwoju cywilizacji, otwierając szereg nowych możliwości w wielu dziedzinach życia – od diagnostyki medycznej po prawo, retail czy automatyzację logistyki. A ponieważ zapotrzebowanie na tego typu rozwiązania jest gigantyczne i niewątpliwie będzie stale rosnąć, taka obietnica z pewnością przyciągnie uwagę firm, skłaniając je do rozważenia lub zwiększenia inwestycji w technologie AI. Szczególnie w kontekście potencjalnej optymalizacji kosztów dzięki obniżeniu poziomu zużycia energii.

W szerszej perspektywie warto rozważyć, jakie korzyści może przynieść światu i ludzkości nowy procesor od Nvidia. Tu mam wielką nadzieję na szerokie wykorzystanie go w świecie medycyny, zwłaszcza w kontekście diagnostyki medycznej, gdzie poprawa wydajności procesora pozwoli na szybszą i dokładniejszą analizę większej ilości danych.

Paweł Wasilewski, Head of Solutions w Future Mind

Nie można też pominąć potencjalnych korzyści dla sektora handlowego, gdzie Blackwell umożliwi dużo szybszą analizę znacznie szerszych zbiorów danych, co oznacza, że wszystkie procesy związane, chociażby z personalizacją będą mogły odbywać się jeszcze szybciej, jeszcze bliżej real time, niż miało to miejsce dotychczas. Ponadto, korzystając z bardzo obszernych zbiorów historycznych danych behawioralnych, mogąc je szybciej analizować, można też będzie zapewne lepiej przewidywać zachowania nas jako klientów i reagować na nie bądź nawet wyprzedzać je w działaniach software’owych. Co więcej, wykorzystanie Blackwella z pewnością przyczyni się do jeszcze większej automatyzacji procesów decyzyjnych w obszarach związanych z logistyką. Można będzie łatwiej przewidzieć zapotrzebowanie klientów, lepiej zaplanować łańcuchy dostaw, w tym ich ciągłość czy też zakłócenia, a także automatyzować decyzje doraźne ze względu na szybszy dostęp do szerokokontekstowych zbiorów danych.

Zupełnie odrębną kwestią jest fakt, że wprowadzenie na rynek nowych procesorów skutkuje zaostrzeniem konkurencji. Firmy takie jak Meta, Microsoft, Google, AMD czy zupełnie inni, nowi gracze starają się włączyć do tego wyścigu, choć obecnie jego niekwestionowanym liderem jest Nvidia. Co istotne, taka konkurencja może skutkować pojawieniem się zupełnie nowych rozwiązań, na które czekamy, a z których być może nie do końca zdajemy sobie jeszcze sprawę i nie jesteśmy w stanie przewidzieć.

Podsumowując, zwiększona moc obliczeniowa oznacza możliwość analizy danych, o których do tej pory nie marzyliśmy. Miejmy nadzieję, że da to zupełnie nowy potencjał na wykorzystanie sztucznej inteligencji dla dobra ludzkości w ogóle, a nie tylko w sferze handlu. I tutaj zwracam szczególną uwagę na diagnostykę medyczną.

Z drugiej strony patrząc na to trzeźwo i realnie, wszystkie firmy będą szukały przede wszystkim możliwości kapitalizacji, czyli po prostu możliwości zwiększenia sprzedaży. To z kolei odbywa się poprzez lepsze spersonalizowanie oferty i wykorzystanie skuteczniejszych narzędzi sugestii, wpływu bądź perswazji po to, aby ostatecznie ludzie kupowali jeszcze więcej.

I to jest kolejny dobry moment, w którym powinniśmy sobie zadać pytanie: co zrobimy z potencjałem sztucznej inteligencji jako ludzie? Na szali mamy działania dla dobra ludzkości lub jeszcze skuteczniejsze narzędzie wyzysku i pozbawiania ludzi pracy i możliwości przy jednoczesnym zwiększaniu zysków korporacji. To pytanie zadawał już wiele lat temu Yuval Noah Harari w „21 lekcjach na XXI wiek”. GenAI, jak każde narzędzie, nie może być samo z siebie sprawcą krzywdy, bądź korzyści. Zastanawia mnie, jak zdecydują się je wykorzystać ci, którzy je tworzą i ci, których będzie na nie stać.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments