epoint

Aglomeracje będą rosły – to światowy trend, który obserwujemy od wielu lat. Organizacja Narodów Zjednoczonych szacuje, że w 2030 r. na świecie będzie łącznie 662 metropolii, każda o populacji powyżej 1 mln obywateli (z czego aż 200 w Chinach). Najpóźniej w 2050 r. siedmiu na dziesięciu mieszkańców Ziemi będzie mieszkało w miastach (źródło: ONZ, „The World’s Cities Booklet”).

Rola aglomeracji wzrasta również w Polsce – Główny Urząd Statystyczny podaje, że już ponad połowa polskiego PKB (56 proc.) powstaje na obszarze pięciu największych metropolii: warszawskiej, śląskiej, wielkopolskiej, dolnośląskiej i małopolskiej. Łącznie w 12. największych metropoliach mieszka prawie 16 mln osób – 42 proc. wszystkich Polek i Polaków. Buduje się w nich więcej mieszkań (przyrost o 12 proc. przez ostatnią dekadę) niż w reszcie Polski (przyrost o 7 proc.). Co ciekawe, w miastach notuje się też dodatni przyrost naturalny. Dziś to tam rodzi się w więcej dzieci niż na wsi (na przykład Warszawa ma tzw. wskaźnik dzietności na poziomie 1,58 przy krajowym średnim 1,38).

Operator telekomunikacyjny Play postanowił sprawdzić, w jaki sposób żyjemy w dwunastu największych polskich aglomeracjach. Przeanalizowano: Warszawę, Kraków, Łódź, Katowice, Poznań, Wrocław, Bydgoszcz, Szczecin, Gdańsk, Rzeszów, Białystok i Lublin. Play na podstawie zagregowanych i zanonimizowanych danych pochodzących z kart SIM sprawdził, jak wyglądają codzienne przepływy ludności, dojazdy i przyzwyczajenia. Co ważne – anonimizacja wyklucza zidentyfikowanie pojedynczego użytkownika. Dodatkowo, jako operator konwergentny, Play przeanalizował też dane ze swojej sieci stacjonarnej w kraju.

Analiza danych fioletowego operatora pokazuje nie tylko to, jak Polacy żyją i pracują, ale jest też dobrym punktem odniesienia do dyskusji o tym, jak zmieniają się aglomeracje.

Jak żyjemy (cyfrowo) w miastach?

Nie jest zaskoczeniem, że obecnie dostęp do szybkiego interentu mobilnego i stacjonarnego jest kluczowy dla ludzi i miast. Wiele i wielu z nas korzysta z kilku kart SIM. Coraz więcej urządzeń – nie tylko komputerów czy telefonów – opiera swoje działanie na dostępie do sieci. Jednak tym, co warto podkreślić, jest skala wzrostu w zakresie zużycia danych. W sieci mobilnej Play z roku na rok wynosi on aż 25 proc.

Więcej korzystamy też z łącza stacjonarnego – w przeciętnym polskim gospodarstwie w ciągu ostatnich trzech lat wzrosło ono niemal trzykrotnie – ze 111 GB w 2019 roku do 319 GB miesięcznie obecnie.

Wcześniej z tak dużym wykorzystaniem danych mierzyliśmy się na początku pandemii. W marcu 2020 r. zanotowaliśmy gwałtowny skok o około 60 proc. To, co wtedy wydawało nam się rekordem, do dziś zostało podwojone. Aby sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu na usługi telekomunikacyjne, od wielu lat intensywnie inwestujemy w rozwój infrastruktury. Co roku uruchamiamy około 1000. stacji bazowych oraz rozbudowujemy dostęp do internetu przez stałe łącza światłowodowe. Rozwój sieci nowej generacji 5G pozwala zwiększyć pojemność wszędzie tam, gdzie zaczyna jej już brakować, czyli w centrach miast i na głównych szlakach komunikacyjnych. – komentuje Michał Ziółkowski, Chief Technology Officer i członek zarządu Play.

ruchwsieciRaport Play pokazał też wiele ciekawych informacji na temat tego, jak konsumujemy treści w internecie:

  • Ruch z sieci Play do aplikacji Microsoft Teams i WhatsApp wzrasta po godzinie 8.30, osiągając szczyt między godziną 11.00 a 12.00 oraz między 14:00 a 16:00.
  • Platforma muzyczna i podcastowa Spotify najczęściej towarzyszy nam w drodze do pracy lub szkoły.
  • Seriale oraz filmy na Netflix włączamy po powrocie ze szkoły czy pracy i wieczorem.

Codziennie z przedmieść do centrum w 12. największych aglomeracjach do pracy i szkoły dojeżdża od 50 tysięcy do nawet 300 tysięcy osób. Tak ogromne wzrosty to również wyzwanie dla infrastruktury telekomunikacyjnej.

Dane z sieci Play pokazują też, gdzie pracujemy. Na przykład gdy miasto rozdzielone jest rzeką, to staramy się zostać „na swoim” brzegu (jest tak w Warszawie, Szczecinie czy Krakowie).

Dzięki analizie wiadomo też, gdzie toczy się życie biznesowe w miastach. W Warszawie wciąż bez zaskoczeń: w czołówce są Służewiec Przemysłowy (okolice tzw. Mordoru na Domaniewskiej) oraz część Woli (Czyste, Mirów). W innych metropoliach trudno jest wskazać całe dzielnice biurowe – są to przede wszystkim ulice, przy których zbudowano kilka budynków z biurami i centrami usług (gdańska Oliwa, wrocławskie ulice Legnicka i Robotnicza, krakowska Bonarka).

W innych aglomeracjach to centrum miasta (czasem stare miasto) lub śródmieście wyróżniają się jako miejsca ogniskujące aktywności i pracę. Da się je wyraźnie wskazać w 9. z 12. polskich metropolii, a najistotniejszą rolę pełnią w Lublinie, Bydgoszczy, Poznaniu i Krakowie. Przepływy ludności z „sypialni” w kierunku dzielnic i ulic biurowych lub ścisłego centrum są zatem wyraźnie zauważalne.

Dzięki analizom przepływu ludności Play wie, w których częściach kraju rozbudowywać infrastrukturę. Potrafimy te potrzeby przewidywać z wyprzedzeniem, podobnie jak wzrost zainteresowania nowoczesnymi usługami cyfrowymi, obserwowany aktualnie w największych aglomeracjach miejskich.

Jak zidentyfikowano przepływy ludności? Jako mieszkańca dzielnicy lub gminy zakwalifikowano osobę, której karta SIM znajduje się na danym obszarze ponad 50 proc. czasu w godz. 22:00–5:00 przez 15. dni lub więcej w miesiącu. Z kolei do grona osób pracujących w danej dzielnicy lub gminie zakwalifikowano użytkowników karty SIM, która przebywa na danym obszarze przez ponad 50 proc. czasu w godz. 9.00–17.00 przez 15. dni roboczych lub więcej w miesiącu.

Gdzie zmierza miasto?

Liczby są nieubłagane i wskazują na wieloletni trend zmniejszania się liczby ludności w Polsce. Z tego trendu wyłamują się jednak aglomeracje, w których następuje przyrost ludności.

Miasto musi przygotować się na wiele wyzwań – mieszkaniowych, ekonomicznych czy infrastrukturalnych. Jednak również telekomunikacja stoi przed dużymi wyzwaniami – według prognoz firmy PRM Research liczba podłączonych do internetu urządzeń przypadających na statystycznego mieszkańca Polski w ciągu 5 lat podwoi się (z 7. do 16. w 2028 r.).

W przypadku metropolii pociąga to za sobą konieczność budowy stacji bazowych telefonii komórkowej nawet co 350 metrów – tylko tak gęsto rozlokowane anteny są w stanie obsłużyć szybko rosnący ruch.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments