Na miesiąc przed długo oczekiwanym startem naboru do „Mojego Prądu 6.0.”, rośnie zainteresowanie magazynami energii wśród prosumentów. Czy jest to spowodowane zapowiedzią obligatoryjnego montowania magazynów energii wraz z fotowoltaiką w przypadku chęci skorzystania z dofinansowania z rządowego programu? A może przyczyna leży w taryfach dynamicznych lub spadających cenach komponentów OZE? O aktualną sytuację na polskim rynku odnawialnych źródeł energii zapytaliśmy Michała Sochackiego, prezesa beeIN – spółki notowanej na rynku NewConnect.
Jaki jest obecnie średni koszt założenia fotowoltaiki i magazynu energii dla przeciętnej 3-osobowej rodziny, mieszkającej w domu o powierzchni ok. 150 m2?
Koszt takiej instalacji jest teraz niższy niż jeszcze kilka czy kilkanaście miesięcy temu ze względu na wyraźny spadek cen paneli fotowoltaicznych oraz magazynów energii. Założenie fotowoltaiki i magazynu energii przez przeciętną 3-osobową rodzinę mieszkającą w 150-metrowym domu kosztuje od 30 tys. zł netto. Instalacja umożliwiająca produkowanie i magazynowanie „zielonej energii” to inwestycja na lata, dlatego warto wybrać rozsądnej klasy komponenty.
Czy wprowadzenie taryf dynamicznych i zapowiedzi podwyżek cen prądu wpływają na zwiększenie zainteresowania klientów fotowoltaiką, pompami ciepła i magazynami energii?
Z naszych obserwacji wynika, że faktycznie możemy mówić o takiej tendencji, przynajmniej w przypadku części komponentów OZE. Zauważyliśmy zwiększone zainteresowanie magazynami energii oraz falownikami hybrydowymi. Obecnie rynek wyraźnie zmierza właśnie w stronę rozwiązań hybrydowych.
Czy Państwa zdaniem wartość dofinansowań przewidzianych w nowej edycji programu „Mój Prąd” jest wystarczająca, aby zachęcić prosumentów do korzystania z „zielonej energii”?
Zdecydowanie tak. Choć właściwie każda edycja „Mojego Prądu” cieszy się bardzo dużym
zainteresowaniem, to warto jednak pamiętać, że tym razem dofinansowania nie są jedynym czynnikiem zachęcającym do zainwestowania w odnawialne źródła energii. Coraz wyższe rachunki za prąd w połączeniu ze znacznym spadkiem cen paneli fotowoltaicznych, magazynów energii i falowników hybrydowych sprawiają, że osoby odkładające na później założenie OZE, zaczynają przyspieszać realizację swoich planów.
Nowe zasady programu “Mój Prąd” zobligują dużą część prosumentów do zakupu magazynu energii wraz z instalacją fotowoltaiczną. Jak odbije się to na rynku?
Myślę, że bardzo pozytywnie. Rynek przez cały rok czekał na dofinansowania z przesuniętego na jesień naboru do nowej edycji „Mojego Prądu”. Teraz, gdy data startu programu oraz jego warunki są już znane, klienci chętniej podejmują decyzję o zakupie komponentów OZE.
Czy w 2024 r. notują Państwo większe zainteresowanie magazynami energii niż w latach wcześniejszych?
Aktualnie obserwujemy zwiększone zainteresowanie magazynami energii i prognozujemy, że w najbliższych tygodniach będzie ono nadal rosło. Rynek magazynów energii w Polsce dynamicznie zwiększa się już od początku roku. W pierwszych miesiącach 2024 r. sprzedaliśmy ponad 100 magazynów energii, podczas gdy w analogicznym okresie ub.r. ta kategoria produktów praktycznie nie była widoczna w naszej strukturze sprzedaży. Widzimy, że tendencja wzrostowa nadal się utrzymuje – miesięcznie sprzedajemy kilkakrotnie więcej magazynów energii niż w analogicznym okresie poprzedniego roku.
Na co obecnie najczęściej zwracają uwagę klienci przy wyborze magazynów energii?
Bardzo cieszy nas fakt, że już od pewnego czasu obserwujemy rosnącą świadomość klientów, która przekłada się na decyzje związane z zakupem urządzeń do magazynowania energii. Większość osób w pierwszej kolejności sprawdza, czy magazyn energii jest kompatybilny z falownikiem od preferowanego przez nich producenta. Dopiero po ustaleniu tej kwestii klienci zaczynają pytać o cenę urządzenia.
Co mogłoby w większym stopniu zachęcić prosumentów do inwestowania w magazyny energii?
Uważam, że warunki „Mojego Prądu 6.0.” są na tyle dobre, że start programu spowoduje wzrost popularności przydomowych instalacji PV. Należy jednak zdecydowanie zwiększyć budżet założony w tym programie, aby umożliwić skorzystanie z dofinansowań większej liczbie beneficjentów. Póki co mamy bowiem sytuację, w której od kilku miesięcy czekamy na dofinansowania, które mogą być dostępne np. przez 2 miesiące, po których znowu nastanie wielomiesięczny okres oczekiwania na kolejną edycję „Mojego Prądu”. Tymczasem wydaje się, że zaplanowanie wsparcia w dłuższej perspektywie czasu nie sprawiłoby problemów, za to z pewnością miałoby pozytywny wpływ na rozwój i stabilizację rynku OZE.