epoint

Klimat inwestycyjny polskiego rynku farm OZE (odnawialnych źródeł energii) uległ zauważalnemu pogorszeniu w porównaniu do poprzedniego roku. Według raportu PMR Market Experts „Rynek farm OZE w Polsce 2024. Analiza rynku i prognozy rozwoju fotowoltaiki i elektrowni wiatrowych na lata 2024-2029” inwestorzy mają perspektywę dalszego rozwoju, chociaż zdają sobie sprawę z konieczności pokonywania wielu barier. Konieczne zatem staje się wypracowanie bardziej odpornych modeli funkcjonowania dla tej branży.

Segment farm fotowoltaicznych przechodzi przez wyjątkowo trudny okres, naznaczony licznymi przymusowymi wyłączeniami, które miały miejsce w pierwszej połowie 2024 roku. Redysponowanie, problemy z uzyskaniem adekwatnych rekompensat, ujemne ceny energii – to tylko wybrane negatywne czynniki, które przyczyniają się do obecnej sytuacji.

Inwestorzy działający w segmencie farm OZE nie zamierzają biernie przyglądać się rozwojowi sytuacji i planują działania dostosowawcze, by sprostać nowym wyzwaniom. Jednym z potencjalnych rozwiązań jest technologia magazynowania energii. Praktycznie wszyscy duzi gracze na rynku rozważają budowę bateryjnych magazynów energii – mówi Marcin Uryga, starszy analityk rynku budowlanego w PMR Market Experts.

Dynamiczne zmiany wśród liderów rynku

W Polsce funkcjonuje obecnie około 4,9 tys. profesjonalnych farm fotowoltaicznych (stan na marzec 2024 r.). W czołowej dziesiątce znajdują się głównie międzynarodowe firmy, a ich łączna skumulowana moc wynosi 2,2 GW. Dla porównania, przed rokiem było to 1,4 GW. Co ciekawe – wbrew powszechnemu przekonaniu – wśród potentatów brakuje spółek z udziałem Skarbu Państwa. Koncern multienergetyczny Orlen zajmuje dopiero 13. miejsce w tym zestawieniu.

Rynek OZE jest niezwykle dynamiczny, a liczba przetasowań w rankingu jest znacząca. Tylko dwóch z 25 inwestorów utrzymało swoje pozycje sprzed roku. Znaczący jest również fakt, że w porównaniu do poprzedniej edycji badania grupa inwestorów dysponujących ponad 200 MW operacyjnych mocy podwoiła się i obecnie na w Polsce działa sześć takich podmiotów – dodaje Uryga.

Intensywny rozwój skutkuje budową coraz większych instalacji, a pojawienie się nowych graczy powoduje z kolei przejmowanie rozwijanych od lat portfeli oraz zmiany strategii działających na rynku inwestorów, co przekłada się na liczne przetasowania w branży.

Polskie Sieci Energetyczne nie nadążają za planami inwestorów

Kluczową kwestią, która warunkuje rozwój instalacji OZE w Polsce, są możliwości przyłączeniowe do krajowego systemu energetycznego. Mimo że Polskie Sieci Energetyczne inwestują w nowe sieci przesyłowe, skala inwestycji jest niewystarczająca, kiedy weźmiemy pod uwagę ambitne plany inwestorów w branży OZE. W 2023 roku roku odrzucono blisko 7,5 tys. zgłoszeń przyłączenia do sieci elektroenergetycznej, a niedopuszczona moc przyłączeniowa przekroczyła próg 80 GW. To o ponad 32,5 GW więcej niż w 2022 roku.

Gigantyczną skalę odmów dobrze pokazują liczby. Całkowita moc zainstalowana w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym pod koniec 2023 roku wyniosła 66,3 GW, z czego źródła odnawialne odpowiadały jedynie za 28,3 GW. Sumaryczna niedopuszczona moc przyłączeniowa z lat 2019-2022 wynosiła 77,39 GW – mniej niż w samym 2023 r.

Sytuacja farm wiatrowych i morskich

Pogorszenie nastrojów można zauważyć również wśród członków branż lądowych farm wiatrowych. Odczuwalne jest rozczarowanie wynikające z opóźnień w liberalizacji tzw. ustawy odległościowej, która miała skutkować zmniejszeniem minimalnej odległości od zabudowań z 700 do 500 m. Mimo to klimat inwestycyjny jest bardziej sprzyjający niż w przypadku farm fotowoltaicznych. Składają się na to zarówno działania podjęte w poprzednim roku, perspektywy korzystnych zmian, ale i większa odporność na problemy systemowe.

Z kolei rynek morskich farm wiatrowych w Polsce jest jeszcze w fazie rozwoju, jednak intensywne prace zmierzają do uruchomienia pierwszych projektów o łącznej mocy 5,9 GW do 2030 roku.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments