Opracowana przez gdyńską spółkę Maviator Group maszyna SkyRacer X1, będąca realnie „latającym motocyklem”, pozwoli fanom rekreacji lotniczej i miłośnikom adrenaliny zyskać dostęp do podniebnych przygód bez potrzeby wielomiesięcznych szkoleń i konieczności uzyskania licencji pilota. Start-up stworzył już kilka rozwojowych prototypów urządzenia i pomyślnie przeszedł przez wiele załogowych testów lotniczych. Teraz, w ramach emisji akcji, chce pozyskać 3,5 mln złotych, aby opracować ostateczny prototyp (prototyp produkcyjny), co jest jednym z kroków na drodze do komercjalizacji rozwiązania. Ta planowana jest już na przyszły rok.
Maviator powstał, aby włączyć się w globalną rewolucję na rynku mobilności powietrznej, która powstaje w ramach nowej gałęzi lotnictwa. Jak wynika z analiz firmy doradczej Deloitte, rynek ten w ciągu najbliższej dekady osiągnie wartość 115 miliardów dolarów w samych tylko Stanach Zjednoczonych, zwiększając się aż dziesięciokrotnie. Przed polską spółką jest wielka szansa, aby zawalczyć o kawałek tego tortu w skali globalnej.
Start-up zaprojektował i zbudował od zera testowy, a następnie funkcjonalny prototyp latającego urządzenia dla produktu o nazwie SkyRacer X1. Zupełną nowością jest tutaj idea, za którą kryje się ułożenie ciała pilota w pozycji zbliżonej do przyjmowanej przez kierowcę wyścigowego motocykla. Jak przekonują projektanci SkyRacera, ma to pozwolić na dobrą stabilizację pilota, doskonałe panowanie nad maszyną i dawać nieograniczony widok, znacząco wzbogacając doświadczenie lotu.
Za projekt odpowiadają Sebastian Nowicki i Mariusz Pułas. Sebastian to jeden z najbardziej cenionych w Polsce ekspertów i projekt menadżerów w dziedzinie lotniczej tematyki UAV (Unmanned Aerial Veicle). Mariusz to jeden z czołowych ekspertów w dziedzinie technologii i systemów UAV, z wieloletnim doświadczeniem w projektowaniu, integracji technologii i testowaniu dronów.
Nasze rozwiązanie ma wielki potencjał skalowania przede wszystkim dlatego, że nie kierujemy go do wąskiej grupy osób, mających określone umiejętności i uprawnienia jak to jest w przypadku tradycyjnego lotnictwa. SkyRacer X1 powstaje z założeniem łatwości pilotażu zbliżonym do komercyjnych dronów, dlatego będzie dostępny niemal dla każdego – finansowy próg wejścia jest podobny jak w przypadku sportowych motorówek. A wszystko to przy zachowaniu możliwie maksymalnych środków bezpieczeństwa – SkyRacer X1 posiada zdolność do kontynuowania lotu w trybie awaryjnym nawet w sytuacji awarii dwóch z ośmiu silników. Z kolei otwarta konstrukcja latającego motocykla umożliwia wykorzystanie plecakowego spadochronu pirotechnicznego i opuszczenie pojazdu podczas lotu – wyjaśnia Sebastian Nowicki, COO Maviator Group.
Dla fanów Gwiezdnych Wojen i adrenaliny
Latający motocykl autorstwa start-upu z Gdyni to urządzenie klasyfikowane w kategorii Ultralight eVTOL dedykowane do lotniczego sportu i rekreacji (Personal Air Mobility), co oznacza, że do jego kierowania nie jest potrzebna licencja pilota. Konstrukcja, oparta jest na koncepcji elektrycznego Multirotora w układzie napędowym X8, umożliwiający płynny i wydajny lot oraz pionowy start i lądowanie. To tzw. eVTOL, czyli elektryczny statek powietrzny pionowego startu i lądowania.
Fani Gwiezdnych Wojen na pewno skojarzą go ze Speeder Bike, który jest na wyposażeniu Imperialnych, my jednak inspirowaliśmy się sportowymi motocyklami i symulatorem lotu SuperMana. Futurystyczny wygląd ma podkreślić, że właściwie wkraczamy w nową erę latania – ludzie zawsze marzyli, aby oderwać się od ziemi i poczuć prawdziwą wolność w powietrzu. To jest już w pewnym sensie możliwe – można przecież skoczyć ze spadochronem albo polatać na paralotni. Ale to, co chcemy zaproponować ze SkyRacer X1, to zupełnie inne wrażenia lotu i nieporównywalne poczucie wolności w połączeniu z dużą dawką adrenaliny – dodaje Mariusz Pułas, CTO Maviator Group.
SkyRacer X1 to w pełni elektryczny pojazd, który ma umożliwiać około 20 minut lotu i osiągać prędkości do 100 kilometrów na godzinę. Latający motocykl pomieści nawet pilota o solidnej posturze. Projektanci zakładają, że będzie on dostosowany do osób o wzroście do 195 centymetrów i wadze do 110 kilogramów.
Pojazd będzie wyposażony w aż trzy tryby lotu zależne do indywidualnych preferencji i poziomu umiejętności: od pełnej kontroli po tryb w pełni automatyczny. Za sprawą kompaktowych wymiarów i mechanizmu składania ramion, urządzenie będzie mogło być w łatwy sposób transportowane i szybko przygotowane do lotu, a możliwość wymiany akumulatorów sprawi, że czas lotów może być dłuższy.
Według strategii rozwojowej spółki kolejne modele z serii SkyRacer mają być wyposażenie w napęd hybrydowy, co umożliwi zwiększenie czasu lotu do 1 godziny. To z kolei spowoduje uzyskanie przez urządzenie solidnych cech użytkowych i ma szanse wzbudzić zainteresowanie klientów poszukujących rozwiązań do aeromobilności oraz przedstawicieli służb takich jak ratownictwo czy jednostki specjalne. Szczególnie ze względu na łatwość pilotażu i niskie koszty eksploatacji oraz uproszczony serwis.
Lot po spore zyski
Spółka opracowała już ostateczny prototyp badawczo-rozwojowy urządzenia, który pomyślnie przeszedł szereg lotów testowych. Teraz chce pozyskać 3,5 mln złotych w ramach publicznej emisji akcji, co pozwoli jej sfinansować stworzenie prototypu produkcyjnego produktu oraz jego ulotnienie i finalne testy załogowe, co ma nastąpić już w pierwszych dwóch kwartałach 2025 roku. Kolejne kroki to już przygotowanie do produkcji oraz jej uruchomienie, co – wedle założeń spółki – nastąpi już w przyszłym roku.
Maviator nie ma jednak zamiaru poprzestawać na SkyRacer X1. Spółka już dziś myśli o kolejnych wersjach rozwojowych urządzenia, które służyć będzie już nie tylko celom rekreacyjnym i sportowym, ale także w jednoosobowym lotniczym transporcie miejskim, w przyszłości osiągając nawet formę latających autonomicznych taksówek.